Niemieckie służby zatrzymały obywatelkę Polski i jej 19-letniego syna, którzy razem mieli działać przy przerzucie migrantów do Niemiec.
Reżim Alaksandra Łukaszenki wciąż zwozi na granicę polsko-białoruską migrantów z państw azjatyckich i afrykańskich. Białoruski dyktator robi to w ramach wojny hybrydowej, do której najprawdopodobniej popycha go Federacja Rosyjska.
Działania te mają na celu zdestabilizować sytuację w Polsce i innych państwach graniczących z Białorusią.
Ta sytuacja stwarza okazję do zarobku przemytnikom, którzy przewożą nielegalnych migrantów do Niemiec. Niemieckie służby znów zatrzymały osoby zaangażowane w ten proceder.
Tym razem jest to 19-latek z Polski, któremu pomagała jego matka. W sumie w sprawie zarzuty przedstawiono 11 członkom zorganizowanej grupy przestępczej, ale to właśnie nastolatek i jego matka mieli rządzić całą organizacją.
– Kobieta zajmowała się przede wszystkim werbowaniem kurierów-kierowców, którzy przewozili nielegalnych migrantów z południa Europy do Niemiec i Austrii. W procederze pomagał jej syn – przekazał gazecie „Rzeczypospolitej” Szymon Mościcki, rzecznik Śląskiego Oddziału Straży Granicznej.
Migranci za przedostanie się do konkretnych państw Europy płacili synowi i matce od 2,5 do 7 tys. euro. 19-latek razem ze swoją mamą organizowali działalność przemytników na terenie Polski, Węgier, Słowacji i Niemiec.
19-latek jest ponadto podejrzany o przygotowywanie do przemytu środków odurzających. Polacy zostali tymczasowo aresztowani.