Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie zamierza przeprowadzać wyborów prezydenckich tak długo, jak długo trwa wojna rosyjsko-ukraińska.
Zełenski przemawiał we wtorek w Radzie Najwyższej. Obecny prezydent Ukrainy stwierdził, że świat nie spodziewa się tego, że broniący się przed rosyjską agresją kraj będzie organizował wybory prezydenckie.
– Nikt na świecie nie żądał tego od Ukrainy ani nie żąda tego od niej. Jednak na Ukrainie niektórzy ludzie wydają się być tak chętni, że wydają się bardziej skupieni na konfliktach wewnętrznych niż na obronie państwa. Chcą, aby debaty polityczne odbywały się w okopach, jakby były studiami telewizyjnymi. To szkodzi Ukrainie – stwierdził Zełenski.
– Ukraina potrzebuje najpierw sprawiedliwego pokoju, a dopiero potem Ukraińcy przeprowadzą uczciwe wybory – dodała głowa państwa.
A kiedy wyory na Ukrainie powinny się odbyć? „20 maja zakończyła się kadencja prezydencka Wołodymyra Zełenskiego. Zgodnie z ukraińską konstytucją głowa państwa sprawuje urząd przez pięć lat i wykonuje swoje obowiązki do czasu objęcia go przez nowo wybranego następcę. Wybory przeprowadza się co do zasady w ostatnią niedzielę marca w piątym roku kadencji. Przypadające formalnie na 2024 r. głosowanie nie odbyło się – obowiązująca ustawa o reżimie prawnym stanu wojennego wprost zabrania organizowania wyborów prezydenckich, parlamentarnych, referendów czy zmian w konstytucji w czasie jego trwania” – opisuje Ośrodek Studiów Wschodnich.
Wbrew temu, co mówi Zełenski, temat przeprowadzenia wyborów prezydenckich na Ukrainie wypłynął właśnie od zachodnich mediów. Brytyjski „The Economist” twierdzi, że wybory mogłyby zostać przeprowadzone w maju 2025 roku.