Strona głównaGŁÓWNYTrump zaorze Zielony Ład? "Europa zostanie sama z polityką klimatyczną"

Trump zaorze Zielony Ład? „Europa zostanie sama z polityką klimatyczną”

-

- Reklama -

Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu oznacza ciężkie czasy dla fanatyków polityki klimatycznej. Niestety, zapłaci za to w szczególności Europa, która z uporem maniaka pcha nas wszystkich w tzw. Zielony Ład.

Trump nie ukrywał swojego krytycznego podejścia do kwestii klimatycznych podczas swojej poprzedniej kadencji. W trakcie minionej kampanii a także podczas przemówienia na wieczorze wyborczym zapowiadał zwiększenie wydobycia ropy oraz wspieranie konwencjonalnej energetyki. To całkiem inne podejście niż klimatyczne działania Joe Bidena.

- Reklama -

Zdaniem dra Wojciecha Kwiatkowskiego z UKSW, Trump najprawdopodobniej ponownie wycofa USA z paryskiego porozumienia klimatycznego i „odkurzy” stare pomysły, takie jak budowa gazociągu z Alaski do Stanów Zjednoczonych oraz nowych ropociągów. Wszystko po to, aby obniżyć ceny paliw dla amerykańskich konsumentów.

Taka polityka Trumpa stanowiłaby poważne wyzwanie dla realizacji Europejskiego Zielonego Ładu. Dr Kwiatkowski w programie „Onet Rano. Finansowo” wskazuje, że „europejska gospodarka nie wytrzyma takiej konkurencji i tak tanich nośników energii” napływających zza Atlantyku.

To oznacza dla Europy konieczność zweryfikowania i przewartościowania całej polityki klimatycznej, za którą już w Polsce płacimy bardzo drogo. Pytanie, czy Europa jest skłonna do jakiejkolwiek refleksji i zechce zawrócić za tzw. „zielonego” kierunku. Jeśli nie, nasz kontynent będzie jeszcze szybciej pędził na zderzenie ze ścianą.

W podobnym tonie na łamach Kanału Zero wypowiadał się dr Sławomir Dębski. – Trump wycofa się z porozumień paryskich. Nie będzie żadnej współpracy, jeśli chodzi o klimat. Słowo „green” w ogóle wypadnie ze słownika politycznego amerykańskiego. To oznacza, że Europa zostanie sama z polityką klimatyczną. Jeśli do tego nałożyłyby się jakieś cła, sankcje na niektóre z państw europejskich, to mogłoby się skończyć kryzysem w Europie. A niektóre państwa członkowskie UE są bardzo poważnie zadłużone i poważniejsze gospodarcze turbulencje mogłyby wypchnąć ich na przykład ze strefy euro, co miałoby bardzo poważne konsekwencje polityczne, gospodarcze i społeczne – mówił Dębski.

Najnowsze