Alaksandr Łukaszenka wypowiedział się na temat wojny na Ukrainie w sposób, który raczej nie spodoba się Władimirowi Putinowi. Do słów prezydenta Białorusi odniósł się już minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow.
Łukaszenka stwierdził, że wojna między Ukrainą a Rosją może zakończyć się remisem. Takie stwierdzenie mocno rozmija się rosyjską narracją.
– Ukraina nie wygra na polu bitwy. Ukraińcy i Zachód zdają sobie z tego sprawę. Więc trzeba działać, trzeba się dogadać – stwierdził dyktator w Mińsku, na konferencji dotyczącej bezpieczeństwa.
Łukaszenka zaapelował o negocjacje pokojowe. – Musimy zacząć rozwiązywać problem przy stole negocjacyjnym. Wtedy możliwe jest zatrzymanie działań bojowych pod pewnymi warunkami, wtedy możliwe jest również wycofanie wojsk z linii starcia. Wszystko jest możliwe. Potem porozmawiamy o przyczynach (konfliktu – przyp. red.) – podkreślił.
– Ostatnie moje kontakty z inteligentnymi przedstawicielami „cywilizowanego Zachodu” sugerują, że nastąpiło pewne przechylenie. Zachód w końcu zrozumiał, że trzeba negocjować w sprawie Ukrainy. Może być remis, już dzisiaj. Mówię w sposób sportowy – powiedział prezydent Białorusi.
Słowa Łukaszenki skomentował Siergiej Ławrow. Szef rosyjskiej dyplomacji stwierdził, że remis byłby „nie do przyjęcia”.
– W każdym konflikcie należy skupić się na eliminacji jego przyczyn źródłowych – uważa Ławrow.