Wojciech Olszański został prawomocnie skazany za znieważenie wicedyrektor jednej z sosnowieckich szkół. Sprawa ma związek z polityką covidową placówki i niedopuszczaniem niezaszczepionych uczniów do egzaminu.
Chodzi o sprawę, która swój początek ma w czasach mniemanej pandemii. Rzecz działa się w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Sosnowcu. Na kilka dni przed egzaminami zawodowymi okazało się, że jeden z uczniów ma koronawirusa. O pozytywnym wyniku testu placówkę zawiadomił sanepid. Szkolne procedury pozwalały na przystąpienie do egzaminu jedynie tym uczniom, którzy byli zaszczepieni i okazali szpryccertyfikat. Ci niezaszczepieni mieli pozostawać w domu na kwarantannie.
Wojciech Olszański zadzwonił do szkoły. Przez telefon rozmawiała z nim Anna Kowalska, wicedyrektor placówki. Wyjaśniała, dlaczego niezaszczepionych uczniów nie dopuszcza się do egzaminów zawodowych.
„Jaszczur” nagrał całą rozmowę i wykorzystał później w jednym ze swoich nagrań opublikowanych w internecie. Podkreślał, że niezaszczepionym uczniom odebrano prawo do przystąpienia do egzaminu. Padły także ostre słowa pod adresem wicedyrektor, która – w ocenie Olszańskiego – „to mózgu nie ma”. Mówił też: „Za kudły tę k***ę ze szkoły i do kibla z nią!”.
Kiedy Kowalska dowiedziała się o nagraniu, zawiadomiła prokuraturę. Sąd, po postępowaniu prokuratorskim, wydał w tej sprawie wyrok nakazowy. Olszański odwołał się od niego. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Sosnowcu.
W styczniu zapadł wyrok, w którym sąd uznał Olszańskiego winnym znieważenia funkcjonariusza publicznego w trakcie pełnienia obowiązków służbowych. „Jaszczur” został skazany na prace społeczne. Tym razem Olszański także się odwołał od wyroku i sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Sosnowcu.
23 października strony wygłosiły mowy końcowe. – Jest nagranie z tego wystąpienia, emocje jednak opadły. Pozostały fakty, które są takie, że wszyscy padliśmy ofiarami hipnozy. Dziś ludzie chorują i umierają. Są opracowania w medycznych pismach, wszyscy producenci tzw. szczepionek dziś zażądali zwolnienia od odpowiedzialności za konsekwencje ich działania. Ludzie stali się ofiarami zbiorowej histerii! Szczepionki zawierają nowe technologie, które zmieniają nasz kod genetyczny! – mówił w sądzie Olszański.
– Byliśmy w czasie wojny emocjonalnej. Nie można mojego zachowania odseparować od szerokiego tła, tego co się wówczas działo – wskazywał.
– Jako Wojciech Olszański, 65-letni stary mężczyzna, jeśli czuje się pani obrażona, to ja panią serdecznie przepraszam – powiedział także Olszański.
Kowalska, jako oskarżyciel posiłkowy, oraz jej pełnomocnik radca prawny Paweł Wierzbicki wnieśli o utrzymanie wyroku pierwszej instancji. Ostatecznie sędzia podtrzymała treść wcześniejszego wyroku, zmieniła jednak kwalifikację prawną czynu. Zdaniem sędzi doszło do znieważenia – ale nie funkcjonariusza publicznego, ponieważ do zdarzenia nie doszło podczas wykonywania przez Kowalską obowiązków służbowych i nie doprowadziło ono do destabilizacji placówki.
– Nie zmienia to faktu, że do zniewagi doszło. Przedmiotem tego postępowania nie jest ocena poglądów, zasadności szczepionek, działań organów państwowych. Nie jest też ocena działań podejmowanych przez szkołę – podkreśliła sędzia. Podtrzymała wyrok skazujący Olszańskiego na prace społeczne.