Strona głównaWiadomościPolskaKara za wycinkę tui na własnej posesji! Bandyckie prawo dosięgło skromnych emerytów

Kara za wycinkę tui na własnej posesji! Bandyckie prawo dosięgło skromnych emerytów

-

- Reklama -

W Polsce na własnej posesji nie można wyciąć bez zezwolenia nawet tui. Przekonali się o tym boleśnie emeryci z Mołodiatycz.

Sytuacja wydarzyła się w niewielkiej miejscowości Mołodiatycze w gminie Trzeszczany na Lubelszczyźnie. Halina (73 lata) i Józef (77 lat) Staroniowie, żyjący ze skromnych emerytur, dostali wysoką karę finansową za wycięcie czterech tui na własnej posesji bez wymaganego zezwolenia.

- Reklama -

Sprawa wyszła na jaw pod koniec lipca ubiegłego roku, gdy anonimowy informator zawiadomił urząd gminy o wycince. Emeryci tłumaczą, że drzewa były spróchniałe i uschnięte, a ich zamiarem było posadzenie w tym miejscu młodych tui.

Te wycięte tuje były spróchniałe i uschnięte. Kilka lat temu sama je posadziłam na naszym podwórzu przy płocie. Wycięliśmy je, aby w ich miejsce posadzić młode tuje. Nie mieliśmy pojęcia, że na wycinkę starych tui konieczne jest zezwolenie z gminy – wyjaśnia Halina Staroń.

Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, właściciel nieruchomości ma obowiązek zgłosić zamiar usunięcia tui, jeśli rozrośnie się ona do wymiarów 25 mkw lub obwód jej pnia na wysokość 5 cm nad ziemią wynosi więcej niż 50 cm. Staroniowie nie dopełnili tego obowiązku, co skutkowało nałożeniem kary administracyjnej. Co ciekawe, wycięli w sumie pięć drzewek, a urzędnicy dopiero po dokonaniu pomiarów stwierdzili, że cztery z nich wycięto „nielegalnie”.

Początkowo kara miała wynieść blisko 15,5 tys. zł, co stanowiło dwukrotność opłaty za usunięcie drzew bez zezwolenia. Ostatecznie poprzedni wójt gminy, Stanisław Czarnota, wydał decyzję o nałożeniu kary w wysokości 7,8 tys. zł. Dla emerytów żyjących z niewielkich świadczeń ta kwota stanowi ogromne obciążenie finansowe.

Chodziłam do wójta i prosiłam, by anulował tę decyzję lub ją umorzył. Ale był nieprzejednany. Mówił, że nie może tego zrobić, bo straci stołek za łamanie prawa – wspomina pani Halina.

Staroniowie odwołali się od decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Zamościu. Ta instytucja zmniejszyła karę o połowę. W międzyczasie zmienił się także wójt Gminy Trzeszczany, który zapowiedział możliwość rozłożenia kary na raty. Nie zmienia to faktu, że w Polsce ktoś sobie wymyślił – i skutecznie w prawie zapisał – że za wycięcie tui na własnym terenie trzeba zapłacić kilka tysięcy złotych, o ile wcześniej nie zgłosi się tego odpowiedniemu urzędnikowi.

Najnowsze