Strona głównaWiadomościPolskaCzy ośrodek stworzony przez ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego padnie ofiarą antykatolickiej fobii koalicji...

Czy ośrodek stworzony przez ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego padnie ofiarą antykatolickiej fobii koalicji 13 grudnia?

-

- Reklama -

Dorobek ks. Isakowicza- Zaleskiego w podkrakowskiej wsi Radwanowice znalazł się w krytycznym położeniu. Nie dociera tam już wsparcie od rządu, bo drastycznie zmniejszono kwotę państwowego dofinansowania dla Domu Pomocy Społecznej.

Pracownicy alarmują, że radwanowicki ośrodek znajduje się na skraju bankructwa. Jeśli środki od władz nie dotrą w najbliższym czasie, dzieło zasłużonego kapłana zbankrutuje, a podopieczni pójdą na ulice. On sam zapewne przewraca się w grobie na cmentarzu w pobliskiej Rudawie.

- Reklama -

Jak podał portal Onet.pl, dyrektor ośrodka pomocy społecznej w Radwanowicach, założonego przez ks. Tadeusza Isakowicza- Zaleskiego mówił o krytycznym położeniu, w którym znalazł się prowadzony przez Fundacje Brata Alberta DPS.

Podobne problemy przeżywają też inne DPS-y, ale w tym przypadku zmniejszenie dotacji jest większe, zapewne ze względu na katolicki ośrodek prowadzący. Dyrektor DPS-u w Radwanowicach, wskazał, że „do kosztu utrzymania każdej osoby umieszczonej w DPS przed 2004 r. dopłaca wojewoda, czyli rząd, corocznie ustalając średnią wojewódzką kwotę miesięcznego kosztu utrzymania. Jeśli chodzi o nasze domy to ok. 7 tys. zł. Wiem, że utrzymanie w domach w dużych miastach to koszty nawet 10 tys. zł na miesiąc”.

Problem polega na tym, że mieszkańcy rozliczani na „starych zasadach” od stycznia mają 3800 zł dofinansowania na jedną osobę, choć w grudniu ta kwota wynosiła 4360 zł. Od początku roku w obecnej sytuacji ośrodek musiał załatać dziurę budżetową opiewającą na kilkaset tysięcy złotych. „W podobnej sytuacji jest wiele placówek tego typu w kraju, jednak dla ośrodka Fundacji Brata Alberta dotację zmniejszono szczególnie dotkliwie” – dodał dyrektor Arkadiusz Tomasiak.

„Środowiskowe Domy Samopomocy próbowały się spotkać z panią minister Dziemianowicz-Bąk, ale się nie udało. Dostali zaproszenie dopiero wtedy, gdy nagłośniła ją telewizja Polsat. Po prostu ministerstwo w ogóle się nami nie interesuje, choć musi sobie zdawać sprawę z tego, że obniżenie o prawie 600 zł dofinansowania na jednego mieszkańca to jest dla nas śmiertelny cios” – dodał Arkadiusz Tomasiak.

Dyrektor zauważył, że przedstawiciele ośrodka próbowali nawiązać również kontakt z posłami obozu rządzącego. „Parlamentarzystki PO i Lewicy w ogóle jednak nie odpowiedziały na kontakt ze strony placówki”.

Źródło: Onet.pl/ PCH24

Najnowsze