Eutanaziści nigdy nie rezygnują. We Francji prace nad projektem ich ustawy przerwały wybory parlamentarne. Zmienił się rząd, ale temat powraca… Prace na ustawą o tzw. „końcu życia” mogą zostać wznowione. Tymczasem Francja ma podstawowe problemy z gospodarką i ekonomią (zadłużenie), bezpieczeństwem, czy nielegalną imigracją.
„Progresywna agenda” jednak zawsze powraca. Przewodnicząca parlamentu, Yaël Braun-Pivet zapowiedziała 24 września, że „projekt ustawy o kresie życia zostanie ponownie rozpatrzony przed końcem roku”.
Argumentowała, że to ustawa „na którą czekają Francuzi i dlatego mam nadzieję, że przed końcem roku zostanie ona ponownie rozpatrzona w Zgromadzeniu Narodowym. Jesteśmy gotowi, tekst jest gotowy, więc musimy jechać dalej” – dodała.
Legislacja ustawy została przerwana po decyzji Emmanuela Macrona o rozwiązaniu Zgromadzenia Narodowego. Projekt przewiduje wprowadzenie tzw. „czynnej pomocy w umieraniu”, chociaż pod pewnymi warunkami.
Projekt pod obrady nowego parlamentu wniósł poseł MoDem Olivier Falorni, który przewodniczył wcześniej debatom parlamentarnym na ten temat. Pod projektem podpisało się już 166 posłów, w tym przewodnicząca izby Yaël Braun-Pivet. Jest to właściwie kopia poprzedniego projektu, krytykowanego przez prawicę.
Przeciw było m.in. wielu obecnych członków koalicyjnego rządu z Partii Republikańskiej (LR), w tym minister spraw wewnętrznych Bruno Retailleau. Z obozu prezydenckiego, przeciw była obecna minister pracy Astrid Panosyan-Bouvet.
💬 „J’y suis particulièrement attachée”
Yaël Braun-Pivet souhaite que le texte sur la fin de vie soit „réexaminé à l’Assemblée avant la fin de l’année” pic.twitter.com/doQwOhQKHj
— BFMTV (@BFMTV) September 24, 2024