Sprawa przeszukań zarządzonych przez Prokuraturę nadzorowaną przez Adama Bodnara w lokalach związanych z Marszem Niepodległości jest jednocześnie kuriozalna, skandaliczna i nieprzypadkowa – grzmi wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak.
W środę rano służby rozpoczęły przeszukania zarówno siedziby Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, jak i mieszkań osób ściśle związanych z organizacją corocznego patriotycznego wydarzenia. Oficjalna wersja prokuratury Bodnara jest taka, że chodzi o śledztwo dot. „szeregu przestępstw, do których miało dojść podczas marszu w 2018 r.”. Cała draka jest przede wszystkim o to, że jedna z osób nalężących do straży Marszu Niepodległości miała wyrażać groźby karalne w stosunku do innej osoby. Służby chcą ustalić tę osobę.
„Właśnie wyszedłem z Komendy Głównej Policji w Warszawie, gdzie byłem przesłuchiwany w sprawie Marszu Niepodległości w 2018 r. Prokuratura na 2 miesiące przed Marszem Niepodległości żąda dostępu do nośników danych Stowarzyszenia MS. To działania o znamionach inwigilacji” – napisał w serwisie X prezes zarządu tej organizacji Bartosz Malewski.
O przeprowadzonym u niego przeszukaniu poinformował też były szef straży Marszu Niepodległości Mateusz Bożydar Marzoch, obecnie asystent Bosaka. „Dziś o 6:00 rano Policja na polecenie prokuratury zapukała do mojego mieszkania z nakazem przeszukania. Sprawa dotyczy Marszu Niepodległości 2018. Będę informował o rozwoju sprawy” – napisał w serwisie X.
Rano funkcjonariusze weszli też do domu Roberta Bąkiewicza, b. przewodniczącego Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Służby siłą wdarły się także do siedziby stowarzyszenia.
- Asystent Bosaka: Dziś o 6:00 rano policja zapukała do mojego mieszkania
- Służby wchodzą SIŁĄ do siedziby Stowarzyszenia Marszu Niepodległości [VIDEO]
- Nieoficjalnie: Bodnar kazał wyłączyć serwery Stowarzyszenia Marszu Niepodległości
Bosak o działaniach prokuratury ws. Marszu Niepodległości
Oświadczenie w tej sprawie wydał wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak. Jest ono bardzo krytyczne wobec działań prokuratury, a przede wszystkim wobec prokuratora Macieja Młynarczyka.
Bosak uważa, że przeszukania związane z Marszem Niepodległości są nieuzasadnione i mają na celu zastraszenie osób związanych z ruchem narodowym. Według wicemarszałka Sejmu, śledztwo prowadzone przez prokuratora Młynarczyka jest „kuriozalne, skandaliczne i nieprzypadkowe”, a jego wznowienie po sześciu latach od Marszu jest motywowane politycznie.
Nie ma realnych podstaw – pisze dalej Bosak – do prowadzenia postępowania. Nie ma bowiem poszkodowanych, sprawcy, dowodów ani świadków. Twierdzi, że prokuratura bezprawnie domaga się wydania nieistniejących list nazwisk osób zaangażowanych w organizację Marszu Niepodległości z 2018 roku.
Bosak dużo miejsca poświęca także prokuratorowi Młynarczykowi, którego przedstawia jako osobę „rzucaną przez rząd na odcinek zwalczania” krytyków, w tym tych, którzy mówią o zbrodniach na Wołyniu. Polityk Konfederacji sugeruje, że Młynarczyk działał na polityczne zamówienie zarówno za rządów PiS, jak i PO.
Według prezesa Ruchu Narodowego, działania policji, które miały miejsce podczas przeszukań, były bezprawne i naruszały standardy postępowania. Jako przykład podaje siłowe wejście do biura Marszu Niepodległości bez wcześniejszego wezwania do dobrowolnego wydania poszukiwanych przedmiotów.
Bosak nie ma wątpliwości, że działania prokuratury są politycznie motywowane i mają na celu osłabienie obozu narodowego. Zapewnia jednak, że Marsz Niepodległości odbędzie się, a środowisko narodowe wyjdzie z tej sytuacji wzmocnione.
Całe oświadczenie do przeczytania poniżej.