We Francji w ostatnim czasie miała miejsce seria ataków na kościoły katolickie. 25 sierpnia kaplica w szpitalu Pasteura w Colmar została zdewastowana i podarto tam Pismo św. Kilka dni później, 2 września ofiarą podpalenia padł kościół Niepokalanego Poczęcia w Saint-Omer. Zawaliła się tam dzwonnica i dach budynku. Wcześniej podpalony i zdewastowany kościół zastali także wierni w pobliżu Tuluzy.
W przypadku podpalenia kościoła w Saint-Omer policji udało się zatrzymać sprawcę. Prokuratura informuje, że 39-letni podejrzany jest znanym policji piromanem. To wersja dość wygodna i dość często tego typu akty tłumaczone są problemami psychicznymi sprawców.
Pożar kościoła zauważono w nocy z niedzieli na poniedziałek około godziny 4:30. „Pożar był poważny” – informowała w poniedziałek prefektura departamentu Pas-de-Calais. W akcji ratowniczej zaangażowanych było 120 strażaków.
Ogień udało się opanować dopiero w poniedziałek rano, ale zawaliła się dzwonnica kościoła i sklepienie. „Teraz z kościoła możemy bezpośrednio widzieć niebo” – z pewną doża sarkazmu komentował stan budynku proboszcz kościoła ks. Sébastien Roussel.
W wyniku pożaru nikt nie odniósł obrażeń, ale w czasie gaszenia ewakuowano 57 mieszkańców z domów w pobliżu kościoła. Prokurator Mehdi Benbouzid informował, że „a priori pożar wybuchł w zakrystii”.
Świątynia została oddana do użytku wiernych w 1859 r. Kościół został całkowicie odrestaurowany, a następnie ponownie otwarty w 2018 r. Znajdowało się w nim cenne wyposażenie w stylu neogotyckim. Według prefektury „20 obiektów kultu” udało się zabezpieczyć.
Le curé de l’église de Saint-Omer a été sauver le Saint-Sacrement dans l’église en flammes https://t.co/I27aRNI0aw pic.twitter.com/T5ZxZhbYGu
— Le Salon Beige (@beige_salon) September 3, 2024
