Nie jest prawdą, że lider radykalnie lewicowej partii Francja Nieujarzmiona Jean-Luc Melonchon jest groźniejszy od Marine Le Pen, skrajnie prawicowej polityczki i założycielki Zjednoczenia Narodowego – powiedział w piątkowym wywiadzie dla „Le Figaro” były prezydent Francji Nicolas Sarkozy.
Sarkozy, który pełnił urząd prezydenta w latach 2007-12, powiedział paryskiemu dziennikowi, że jego zdaniem front republikański, który powstał, aby zapobiec zwycięstwu Zjednoczenia Narodowego w drugiej turze wyborów parlamentarnych, nie przyniósł rozwiązania politycznego impasu, ponieważ nie pozwolił wyłonić oczywistego zwycięzcy.
Dodał, że jego zdaniem lewicowy blok Nowy Front Ludowy (NFP) jest de facto kontrolowany przez lidera Francji Nieujarzmionej i nie należy go zatem popierać. Sarkozy podkreślił, że nie zgadza się w wielu aspektach z polityką proponowaną przez Zjednoczenie Narodowe, ale zastrzegł, że nie sądzi, iż należy je uznawać za absolutne zagrożenie dla Francji.
„Program NFP może doprowadzić do zacofania z jakim nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia” – powiedział Sarkozy. Dodał, że właśnie ze względu na wymienione słabości lewicy zgadza się z decyzją prezydenta Emmanuela Macrona, który w ubiegłym tygodniu nie powierzył lewicy misji utworzenia rządu.
Były prezydent wyjaśnił, że francuska polityka znalazła się w impasie, z którego nie ma łatwego wyjścia, dlatego trzeba pójść na kompromis, na ktory muszą się zdecydować wybrani w ostatnich wyborach politycy, aby dojść do porozumienia.
Sarkozy, który został skazany w związku z nieprawidłowościami w finansowaniu swojej kampanii wyborczej w 2012 roku oraz sprawą nielegalnych podsłuchów zapewnił, że nie zamierza wrócić do życia politycznego.
Po wyborach parlamentarnych we Francji, które zakończyły się 7 lipca, nadal nie powstał nowy rząd. Niespodziewanie wygrał je Nowy Front Ludowy, zrzeszający partie lewicowe, ale nie uzyskał większości. Po konsultacjach z liderami ugrupowań politycznych Macron ogłosił, że nie powoła kandydatki NFP na nowego premiera. Rząd oparty wyłącznie na programie i partiach wchodzących w skład NFP nie miałby większości we francuskim parlamencie, „co skutecznie uniemożliwiałoby mu działanie” – napisał w poniedziałek w komunikacie Pałac Elizejski.
Prezydent wcześniej ogłosił, że nie nominuje nowego rządu podczas igrzysk olimpijskich, które zakończyły się 11 sierpnia, dlatego u władzy pozostał na razie zdymisjonowany rząd premiera Gabriela Attala.
(PAP)