Strona głównaMagazynBrudna prawda o red pillu. Polemika do wywiadu z Warszawskim

Brudna prawda o red pillu. Polemika do wywiadu z Warszawskim

-

- Reklama -

Kłamliwy tytuł i manipulacje w leadzie – tak, niestety, zaczął się poświęcony niemal w całości naszemu artykułowi wywiad Jakuba Zgierskiego z Romanem Warszawskim, który ukazał się w numerze 33-34 „Najwyższego CZAS!”-u. Dalej nie jest lepiej, ponieważ rozmowa zawiera kłamstwa i manipulacje dotyczące opublikowanego przez nas na portalu nczas.info tekstu „Samiec Alfa jest nagi. O co chodzi z tym red pillem?”.

W tytule ogłoszono, że „już spływają pierwsze recenzje”, choć tak naprawdę żadnego przykładu takowej nie podano. Chyba że uznać za nią opublikowany na profilu „Zdelegalizować rozwój osobisty” post o treści: „TAJEMNICE TAŃCA GODOWEGO XD”, do którego dołączono zdjęcie jednego z numerów „Najwyższego CZAS!”-u. W leadzie natomiast pojawia się pytanie, dlaczego „wiedza o relacjach damsko-męskich” przeszkadza prawicy. W praktyce po prostu opowiadane przez tzw. pigularzy farmazony nie mają z nią zbyt wiele wspólnego.

- Reklama -

Zacząć musimy od sprostowania nieprawdziwych twierdzeń, które padły podczas wywiadu, formułowanych zarówno przez Warszawskiego, jak i Zgierskiego:

  • NIE JEST PRAWDĄ, że nasz tekst jest „polemiką dotyczącą treści artykułu, który był zapowiedzią” książki Warszawskiego, ani też NIE JEST PRAWDĄ, że jest on poświęcony książce „Red Pill. Samiec Alfa musi wrócić”. Tym samym NIE JEST PRAWDĄ, że jest on recenzją rzeczonej pozycji. Artykuł był krytyką red pillu opartą na cytatach rozpoznawalnych twarzy tego nurtu w Polsce.
  • NIE JEST PRAWDĄ, że polemizujemy ze stwierdzeniem, iż „zakochanie to tylko chemiczna reakcja”. W naszym tekście krytycznie odnosiliśmy się do tezy, że „miłość to tylko chemiczna reakcja”, wskazując, że jest ona czymś więcej. Natomiast o zakochaniu pisaliśmy, że można je „rozpatrywać w kategorii fizjologicznej”.

Wyjaśnić należy, że pomylenie cytatu, do którego nawiązujemy w naszym tekście, nastąpiło jedynie w spisanej wersji rozmowy, a w formie wideo – opublikowanej na kanale Tomasz Sommer na platformie Rumble – zostało podane prawidłowo. Wówczas jednak szeregu manipulacji dopuścił się Warszawski, unikając odniesienia się do meritum. „Ekspert” od relacji damsko-męskich zasugerował, iż „chcemy miłość widzieć tylko w sensie duchowym”, podczas gdy zaznaczyliśmy, że jedynie zakochanie można rozpatrywać czysto biologicznie. Miłość ma bowiem także aspekt wolitywny, co nie koliduje ze stroną biochemiczną. W dalszej części nadwiślański guru tzw. pigularzy suponował, że „z tego wszystkiego usuwamy właśnie tę chemię, zakochanie, pociąg seksualny”, a do tego uważamy, iż miałoby to być mniej istotne, chociaż nic takiego nie znalazło się w naszym artykule. Rozmówca Zgierskiego stwierdził też, że przedstawiony schemat miałby być budowaniem związku „na samym racjonalnym podejściu”, tymczasem taki właśnie sposób musi obejmować człowieka jako całość, uwzględniając także stronę pociągową. Warszawski powiedział również, że „kwestia jest taka, że jeżeli z miłości damsko-męskiej wyrzucimy zauroczenie i zakochanie, to dlaczego kręcimy nosem na związki jednopłciowe i nie możemy tworzyć stałych relacji podobnych do małżeństwa z przyjaciółmi, będąc osobami heteroseksualnymi?”. Doprawdy trudno odgadnąć, skąd wzięło się takie założenie, gdyż w naszym artykule nie napisaliśmy ani słowa o wspomnianych relacjach interpersonalnych, a oboje uważamy, że państwo w ogóle nie powinno wtrącać się w to, jakie związki tworzą między sobą ludzie. Manipulacji dokonał też redaktor Zgierski, sugerując, iż naszym zdaniem „książka („Red Pill. Samiec Alfa musi wrócić” – przyp. red.) jest bez sensu”, choć nie odnosiliśmy się w żaden sposób do wspomnianej publikacji.

Brudna prawda o red pillu

Red pill nie jest w stanie wyjaśnić złożoności relacji damsko-męskich, ponieważ skupia się jedynie na aspekcie biologicznym, będącym tylko jednym z elementów ludzkiej natury. W innym wywiadzie dla „Najwyższego CZAS!”-u Warszawski stwierdził, że „z jego perspektywy pierwiastek metafizyczny nie istnieje”, ale nawet ateista musi zauważyć, iż od zwierząt odróżnia nas komponent szeroko pojętej duchowości. Zredukowanie człowieka wyłącznie do jednej z części jego natury prowadzi do fałszywej wizji rzeczywistości.

Jak wykazaliśmy w artykule „Samiec Alfa jest nagi”, wbrew temu, co twierdzą przedstawiciele czerwonego nurtu, red pill to nie prakseologia, ponieważ nie jest to „dziedzina badań naukowych”. Nawet Warszawski przyznał, że „badania dotyczące tego, o czym mówi Czerwona Pigułka, praktycznie nie są prowadzone”. Na jakiej zatem podstawie redpillowcy wyciągają wnioski, którymi potem na domiar złego dzielą się z innymi? Często powołują się na zaczerpnięte z sieci analizy, na podstawie których nadwiślański guru tzw. pigularzy powtarza na przykład, iż „kobiety uznają męską populację w 80 proc. za nieatrakcyjną”, co opiera na danych pochodzących z jednego z portali randkowych, które opisano w usuniętym już artykule. Rzeczywistość jest jednak zdecydowanie bardziej skomplikowana, niż ocena partnera przez Internet, do czego wiele osób nie podchodzi zbyt poważnie. Ponadto można odnieść wrażenie, że obserwacja rzeczywistości toczy się głównie w Internecie, na co potwierdzeniem zdają się słowa Warszawskiego w jednym z wywiadów dla „Najwyższego CZAS!”-u, że „to jest wyniesione z całej masy batalii internetowych”. Wobec braku wystarczających dowodów na efektywność podsuwanych przez tzw. pigularzy zabiegów, trudno też uznać red pill za „praktykę skutecznego działania”.

Red pillowi najbliżej jest do światopoglądu i wobec tego może być zaklasyfikowany jako prawicowy bądź lewicowy. Prawica patrzy na świat indywidualistycznie, widząc w każdym przede wszystkim jednostkę. Lewica zaś patrzy na świat kolektywistycznie, przez pryzmat przynależności do określonej grupy. To sprawia, iż lewica najpierw postrzega człowieka poprzez przynależność do grupy, a prawica widzi w pierwszej kolejności jednostkę, a później dostrzega różnice między rasami, płciami etc. W niektórych poglądach lewicowych dzieli się ludzi na żydów i aryjczyków, w innych na białych i murzynów, a w jeszcze innych na mężczyzn i kobiety. Do grona lewicy zaliczamy zatem feminizm oraz red pill, będący drugą stroną tego samego medalu. Według Warszawskiego, „drugą stroną medalu feministycznego to jest cuckserwatyzm”, z którego pozycji rzekomo pisaliśmy nasz artykuł. Pojęcie to było dla nas obce, ponieważ nie orientujemy się w lewicowej nowomowie, ale w książce Zgierskiego i Warszawskiego znaleźliśmy wyjaśnienie, iż jest to „pejoratywny termin (…), który ma na celu obrażanie i dyskredytowanie konserwatystów”. Obrazić nas Warszawski próbował także na portalu X, gdy podając dalej omawiany wyżej wywiad, napisał, że „cuckserwatyści w swojej narracji pokazują, że są de facto feministami”. Nadwiślański guru tzw. pigularzy pokazał przy tym, jak niespójne są jego wypowiedzi. Skoro okazuje się, iż cuckserwatyści są feministami, to jest to ta sama strona medalu, a nie druga.

Odnosząc się do obserwacji, że piewcy red pillu „prezentują konkretne propozycje, niemające nic wspólnego z wolnościowością”, Warszawski przyznał, iż „z Czerwonej Pigułki można wysnuć wniosek, że człowiek nie jest gatunkiem, który byłby w stanie funkcjonować w anarchokapitalizmie”. W innym z wywiadów ze Zgierskim odszedł jeszcze dalej od koncepcji wolnościowych, krytykując wizję libertariańskiego państwa.

Oceniając nasz artykuł, Warszawski uznał, iż zgadzamy się z feministkami, że należy koncentrować się na dobrostanie kobiet. Pokazuje to, jak w soczewce podejście, jakie prezentują redpillowcy. Jeżeli ktoś nie zgadza się z ich światopoglądem, to z automatu jest zaliczany co najmniej do cuckserwatystów, a nawet przebrzydłych feministów. Jeżeli ktoś nie zgadza się z prezentowanym przez nich podejściem do kobiet, to oznacza, iż każdą z nich chciałby traktować niczym Matkę Boską. We wcześniejszym wywiadzie dla „Najwyższego CZAS!”-u Warszawski powiedział, że „red pill jest ciężko krytykować merytorycznie”. Po napisaniu dwóch polemicznych wobec Czerwonej Pigułki artykułów musimy kolejny raz wyrazić zdanie odrębne.

Najnowsze