Strona głównaOpinieBurza po oświadczeniu Mentzena. "Wyraz ogromnej dojrzałości" kontra "Łubudubu"

Burza po oświadczeniu Mentzena. „Wyraz ogromnej dojrzałości” kontra „Łubudubu”

-

- Reklama -

Sławomir Mentzen będzie kandydatem Konfederacji w wyborach prezydenckich w 2025 roku. Jego oświadczenie wydane po partyjnej nominacji jest szeroko komentowane w mediach społecznościowych.

Mentzen, który przez Radę Liderów Konfederacji został wytypowany jako kandydat tego ugrupowania w wyborach prezydenckich w 2025 roku odniósł się do swojej nominacji i związanych z nią kontrowersji.

- Reklama -

„Ze swojej strony mogę obiecać, że wyborcy Konfederacji nie będą mieli problemu z odróżnieniem mnie od kandydatów PiS i PO, a mój program wyborczy będzie tak bardzo konfederacyjny, jak tylko się da” – zapewnia.

W długim oświadczeniu nawiązuje m.in. do niedoszłych, choć jeszcze niedawno zapowiadanych, prawyborów, do rezygnacji ze startu Krzysztofa Bosaka czy do sporów w środowisku wolnościowo-narodowo-konserwatywnym. Całość do przeczytania poniżej.

Komentarze po oświadczeniu Mentzena

Oświadczenie Mentzena jest szeroko komentowane w mediach społecznościowych. Nie brakuje zarówno głosów krytycznych, jak i pochwalnych. W tych ostatnich przodują jednak głównie działacze Nowej Nadziei czy – szerzej – Konfederacji.

„No i to się teraz wszystko spina. Ostatnich prawyborów nie wspominam najlepiej, więc bardzo cieszy mnie decyzja Krzysztofa Bosaka i Rady Liderów Konfederacji” – napisał Adam Rynkowski z wrocławskiego oddziału NN. „Szczery, potrzebny post. Ruszamy z kampanią” – wtóruje Tomasz Loewnau.

„Brak prawyborów wewnątrz Konfederacji to wyraz ogromnej dojrzałości Rady Liderów. Zamiast się dzielić, różnić i niepotrzebnie rywalizować sami ze sobą, już teraz pełni nadziei, jedności i wiary w triumf naszych idei w bliskiej przyszłości, rozpoczynamy kampanię” – pisze Krzysztof Rzońca, sekretarz krajowy NN.

„Łubudubu. Zawsze sądziłem, że w Konfie nie będzie Łubudubu” – tak na ten komentarz odpowiedział z kolei redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!” Tomasz Sommer.

Krytycznie o kandydaturze wypowiada się prof. Adam Wielomski, który wprawdzie dostrzega zalety Mentzena, ale uważa, że jego wady nie pozwolą na osiągnięcie dobrego wyniku.

„Konfederacja popełniła ten błąd strategiczny i namaściła oficjalnie Sławomira Mentzena na kandydata na Prezydenta RP. Mimo wielu krytyk, które tutaj często pisałem, jest to osoba, którą szanuje. Niestety, nie nadaje się na kandydata na Prezydenta RP, bo; 1/ z powodu wiadomych ograniczeń nie jest zdolny wygrać debaty prezydenckiej; 2/ nie zbierze elektoratu całej Konfederacji, a jedynie jest libertariańskiego skrzydła. 8% to będzie znakomity wynik. Problem w tym, że dla partii to będzie porażka” – napisał.

O samym oświadczeniu Mentzena najlepszego zdania nie ma Radosław Piwowarczyk, autor książki o kampanii parlamentarnej Konfederacji w 2023 roku. „PR-owy bełkot. Mogliby nam wybrać złego kandydata, ale na pewno bym wygrał. Chciałem wyboru przez RL albo prawybory, ale wolę przez RL, bo by mówili, że oszukiwałem. A poza tym jestem z Wami, a oni są przeciwko. Tylko pytanie Sławku, z kim Ty teraz stoisz po tej samej stronie?” – pyta zaczepnie.

„Bardzo ciekawa lektura, prosto do podręcznika historii, rozdział 'proces stopniowego ograniczania demokracji przez ruchy, które ostatecznie okazały się totalitarne'” – tak z kolei o ruchu Mentzena i Konfederacji pisze Michał Sztukaczewski.

Wyważać obie strony próbuje natomiast użytkownik „Satyryczny Liberał”. „Najlepsze jest to, że ludzie, którzy tak na niego plują kompletnie nie widzą co to robi i jakie niesie to za sobą konsekwencje. Ja jako wyborca NN, który nie popiera programu KKP, ani Grzegorza Brauna, jestem przekonany, że gdyby owy Grzegorz Braun wystartował w wyborach prezydenckich z ramienia Konfederacji, to bym zagłosował właśnie na niego, dlatego że byłby to kandydat Konfederacji. (…) Nie ma znaczenia, czy startuje ktoś z RN, NN, czy KKP. Ważne jest to, że jest to kandydat Konfederacji. Natomiast przez takie komentarze, media już zaczęły wypominać politykom Konfederacji nienawiść ze strony jej własnych wyborców, co przełoży się w przyszłości na znacząco niższy wynik. Natomiast niektórych ludzi to nie obchodzi, bo po prostu lubią sobie pokrzyczeć” – napisał.

Najnowsze