Strona głównaWiadomościPolitykaPartia Socjalistyczna nie popiera groźby impeachmentu Emmanuela Macrona

Partia Socjalistyczna nie popiera groźby impeachmentu Emmanuela Macrona

-

- Reklama -

Lewicowa partia Zbuntowana Francja (LFI), główna partia bloku Frontu Ludowego, który wygrał we Francji wybory, grozi dymisją prezydenta Macrona, jeśli ten nie powoła na premiera kandydata Frontu. Macron obiecał rozpocząć rozmowy w sprawie powołania nowego rządu dopiero za kilka dni.

Ostatnio trwał „olimpijski spokój” w kwestiach politycznych i władzę sprawuje rząd Gabriela Attala, którego dymisję Macron już przyjął. Powstaje jednak pytanie – co dalej? – bo żadna z partii nie ma w parlamencie odpowiedniej większości do sformułowania rządu. Prezydent proponuje lewicy rozmowy ze swoją koalicją centro-lewicową. Front Ludowy ustalił już jednak kandydata na swojego premiera i jest nim Lucie Castets.

- Reklama -

Jej kandydatura raczej nie ma szans na poparcie w parlamencie. Macron chce dodatkowych rozmów o szerszej koalicji, ale szef LFI Jean-Luc Melenchon w odpowiedzi zagroził prezydentowi rozpoczęcie procesu impeachmentu. Jest tu osamotniony, bo socjaliści, którzy są także we wspólnej koalicji Frontu, już się z tego pomysłu wycofali.

To nowa wymiana nieuprzejmości pomiędzy PS a LFI. Szef Partii Socjalistycznej (PS) Olivier Faure odciął się od swoich „Zbuntowanych” sojuszników i ich pomysłu próby zdymisjonowanai Emmanuela Macrona. „Ta idea jest forsowana tylko przez przywódców LFI” – podkreślił Olivier Faure na portalu „X”.

Z kolei szef „Zbuntowanej Francji” Jean-Luc Mélenchon i ważni politycy tej partii – Mathilde Panot i Manuel Bompard uzasadniali swoją inicjatywę dokonywanym przez Macrona „instytucjonalnym zamachem stanu na demokrację”. Uważają, że prezydent chce „mianować szefa rządu bez uwzględnienia wyniku politycznego wyborów”.

Procedura impeachmentu wymaga uzyskania większości w obydwu izbach parlamentu i to uzyskania większości dwóch trzecich głosów. Na to nie ma szans. Ale kłótnia w obozie lewicy wydaje się sprzyjać Macronowi, który od dawna chce wyciągnąć z Frontu Ludowego mniej radykalnych polityków, w tym socjalistów i Zielonych, by stworzyć szerszą koalicję z obozem prezydenckim, a być może także z częścią polityków centroprawicowych Republikanów.

„Konsultacje” w sprawie utworzenia rządu zaczną się w Pałacu Elizejskim w najbliższy piątek. Szanse wyznaczenia kandydatki Frontu Ludowego Lucie Castets na premiera są niewielkie i nawet gdyby tak się stało, to po głosowaniu w parlamencie, sytuacja zapewne wróci do punktu wyjścia.

Warto dodać, że Marine Le Pen ze Zjednoczenia Narodowego forsowanie kandydatury Lucie Castets, lewicowej kandydatki uznała za „zamach stanu”, więc jej partia też próby impeachmentu zgłoszonego przez LFi raczej by nie poparła..

Źródło: Le Figaro/ AFP/ Le Parisien

Najnowsze