Strona głównaWiadomościŚwiatPolowanie na duchy, wróżki i hipnoza bezrobotnych. Na co idą pieniądze podatników?

Polowanie na duchy, wróżki i hipnoza bezrobotnych. Na co idą pieniądze podatników?

-

- Reklama -

Polowanie na duchy, bezsensowne metody mycia, woda z kranu, wróżki i hipnoza bezrobotnych. Zgodnie z informacjami portalu Skattebetaralna to tylko niektóre z rzeczy, na które wydano pieniądze podatników w Szwecji. 

Odległy problem? Czyżby? Zgodnie z artykułem opublikowanym w maju przez Business Insider, aż 14 mln Polaków wierzy w astrologię. Zobaczmy, do czego doprowadziło to na północy.

- Reklama -

Setki tysięcy koron za… Wodę z kranu

Ale najpierw kwestia wydanych pieniędzy za wodę z kranu. Co najmniej piętnaście gmin, jeden region i jeden uniwersytet zapłaciły drogie pieniądze za „wodę czyszczącą”, czyli produkt, który równie dobrze mogłyby wyprodukować samodzielnie lub który mogłaby zastąpić zwykła woda. 

To nie wszystko. W zeszłym roku 26 gmin zakupiło „przyjazną dla środowiska” metodę prania za kwotę od 150 000 do 200 000 koron, w ramach której zamiast detergentu i zwykłej wody z kranu używa się „ultra czystej” wody dejonizowanej, mimo że nie różni się ona od tej drugiej.

Niezbędna była również wirująca woda, która przeciwdziała promieniowaniu elektromagnetycznemu. Tak przynajmniej twierdzi firma, która w 2001 roku zainstalowała w budynkach Riksdagu (w parlamencie) dwa zawirowania wody.

Wróżki, duchy i hipnoza bezrobotnych

Na manowce posłano nie tylko pieniądze podatników, ale również opłacanych przez nich policjantów. „Zaginiony mężczyzna przebywa w niebieskim domu z białymi węzłami” – twierdziła wróżka, która w 2011 roku wysłała policję z Värmland na gorączkowe (i całkowicie bezcelowe) poszukiwania.

Również problem duchów pojawiał się zaskakująco często. Łowcę duchów wezwano na przykład do jednego ze szwedzkich ratuszy. Brzęczące kryształowe żyrandole i spadające ze ścian obrazy spowodowały z kolei, że w 2014 roku Szwedzkie Siły Zbrojne wezwały medium do uczelni wojskowej, aby zbadało, czy to wina duchów. Tak było (według łowcy duchów).

W wyniku pracy jednego ze szwedzkich dziennikarzy okazało się również, że co dziesiąta firma coachingowa zatrudniona przez Urząd Pracy miała, delikatnie mówiąc, twórczy pogląd na to, jak bezrobotny może znaleźć drogę powrotną do pracy: a mianowicie poprzez hipnozę, uzdrawiania i nieautoryzowaną terapię.

Najnowsze