Projekt ustawy przewidującej wprowadzanie zakazu tzw. tranzycji płci w odniesieniu do osób nieletnich trafi do prac w sejmowych komisjach zdrowia i praw człowieka – zdecydowała we wtorek sejmowa Komisja ds. Petycji.
Chodzi o petycję Ordo Iuris „Stop okaleczaniu dzieci”, do której został dołączony projekt nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Jego autorzy domagają się zakazu przeprowadzania zabiegów operacyjnych lub podejmowania innych działań medycznych u małoletnich w ramach tzw. tranzycji płci. Jak podkreślają, rośnie liczba takich „zabiegów” i liczba osób żałujących podjęcia takiej decyzji.
Członek zarządu Ordo Iuris Rafał Dorosiński podkreślił na wtorkowym posiedzeniu komisji, że celem inicjatywy jest ochrona dzieci, a projekt opiera się na najnowszych badaniach.
– To, co często nam się przedstawia jako osiągnięcie, jako wyraz pewnego postępu, tak naprawdę zostało już sfalsyfikowane przez szereg ośrodków badawczych w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Szwecji, Finlandii. Są to kraje, które przez pewien czas podchodziły w sposób bardzo liberalny do tego zagadnienia, otwierając możliwość przeprowadzenia tego typu zabiegów. Te same kraje w ostatnim czasie wycofują się z tej polityki – mówił.
– Istnieje szereg zafałszowań w debacie publicznej na ten temat. (…) Tożsamość transpłciowa jest zjawiskiem o charakterze przejściowym. Radykalna większość przypadków dzieci, nastolatków, które doświadczają tego typu zaburzeń, radzi sobie, te zaburzenia mijają u nich w sposób samoczynny z biegiem czasu. Podawanie im hormonów płciowych czy blokerów proces ten zahamowuje i nie pozwala na samoczynny powrót do naturalnej tożsamości płciowej – powiedział Dorosiński.
Do postulatów Ordo Iuris odniósł się poseł Platformy Obywatelskiej i wiceprzewodniczący Parlamentarnego Zespołu do spraw Równouprawnienia Społeczności LGBT+ Marcin Józefaciuk.
– To, co państwo złożyli, jest wręcz sprzeczne z ochroną dzieci, ze względu na to, że nie uwzględniają państwo tego, żeby wspomóc dziecko. Decyzja niepełnoletniego nie jest jego samodzielną decyzją, jeśli chodzi o uzgodnienie płci, bo tak powinniśmy mówić. (…) Mówią państwo, że badania są nierzetelne. Jeśli badania są nierzetelne, powinniśmy doprowadzić do tego, żeby powstała nowa ścieżka diagnostyczna, (…) żeby psychologowie, seksuolodzy, psychiatrzy mieli większy wpływ na to, czy będzie operacja dokonana – grzmiał.
– Nie sądzę, że powinniśmy wskazywać w kierunku zakazu. Jeśli już, to państwo powinni (…) wystosować wniosek o nową ścieżkę diagnostyczną – ocenił Józefaciuk.
Poseł partii Nowoczesna Krzysztof Mieszkowski stwierdził, że „politycy nie powinni w ogóle zabierać głosu i decydować o tym, kto kim ma być”. – To są decyzje poszczególnych osób, rodzin, dzieci również. Warto je traktować podmiotowo w naszej rzeczywistości – dodał.
Z takim stwierdzeniem nie zgodził się Rafał Bochenek (PiS). Jego zdaniem politycy są od tego, żeby w tego typu sprawach zabierać głos. Dodał, że to problem społeczny i zagrożenie, które z roku na rok narasta. Dlatego – mówił – należy przygotować takie przepisy, aby dzieci nie ponosiły konsekwencji błędnych i czasem pochopnych decyzji.
Wiceprzewodnicząca komisji, poseł Urszula Augustyn zwróciła uwagę, że zadaniem Komisji ds. Petycji jest poprawa stanu prawnego, a nie podejmowanie zmian systemowych, których wymaga inicjatywa ustawodawcza dotycząca tranzycji płci u dzieci.
– Proces, o którym rozmawiamy, jest procesem bardzo rozległym. To sytuacja, która nie tylko ma na celu samą biologiczną, medyczną zmianę płci, ale też szeroką gamę kwestii prawnych, które tutaj też trzeba wziąć pod uwagę (…) Absolutnie potrzebna jest tutaj od strony medycznej komisja zdrowia i od strony prawnej komisja praw człowieka – rekomendowała Augustyn.
Decyzją Komisji ds. Petycji petycja Ordo Iuris zostanie skierowana do Komisji Zdrowia i Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.