Strona głównaWiadomościŚwiatPremierem Francji zostanie… komunistka? Ostatecznie jednak propozycję odrzuciła

Premierem Francji zostanie… komunistka? Ostatecznie jednak propozycję odrzuciła

-

- Reklama -

Podczas negocjacji partii tworzących Nowy Front Ludowy, Zbuntowana Francja mocno upierała się przy zgłoszeniu swojego lidera Jean Luca Melenchona na premiera. Ma on jednak wielu przeciwników i niewielkie szanse na zaakceptowanie przez polityków z obozu Macrona. Nawet Raphaël Glucksmann z PS ostrzegał przed „błędem strategicznym”.

Ostatnio pada jednak na lewicy nazwisko Huguette Bello, nie wiadomo czy lepszej od Melenchona, bo to zasiadająca od 23 lat w parlamencie poseł grupy komunistycznej. Jej kandydaturę zgłosił szef PCF Fabien Roussel i zyskała poparcie Jeana-Luca Mélenchona.

- Reklama -

„Towarzyszka” Bello pochodzi z Reunion, ma lat 73 i duże doświadczenie polityczne. Jean-Luc Mélenchon chwalił ją za rys wielokulturowości i komplementował jako „feministkę antyrasistowską”. Przypomniano, że obecny premier Gabriel Attal, jeszcze jako minister edukacji, chwalił ją „wielką republikankę” i „bojowniczkę o godność ludzką i prawa kobiet”.

Mało znana opinii publicznej Huguette Bello jest szefem zamorskiego terytorium Reunion od czerwca 2021 r., stojąc na czele koalicji partii lewicowych. Rozpoczęła karierę polityczną w szeregach miejscowej Zjednoczonej Partii Komunistycznej (PCR). Pierwszy mandat w sejmiku regionalnym uzyskała w 1982 r. W 1997 r. została posłanką do parlamentu Reunion, gdzie do 2020 r. zasiadała w grupie komunistycznej (NRD).

W 2012 roku założyła własną partię Pour La Réunion (PLR). Wspierała Zbuntowaną Francję Melenchona. Dała się poznać jako przeciwniczka apartheidu w Republice Południowej Afryki. Zarzuca się jej jednak, że nie wsparła odpowiednio w 2013 roku pomysłu… jednopłciowych małżeństw.

W niedzielę 14 lipca Huguette Bello, wycofała swoją kandydaturę ze względu „na brak porozumienia między partnerami Frontu”.

Źródło: Le Figaro

Najnowsze