Obecnie w UE trwa prezydencja Węgier, ale pojawiają się doniesienia, że z powodu wizyt Viktora Orbána w Moskwie i Pekinie jego państwo może zostać usunięte z tej funkcji. Sprawę komentuje polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
„Politico” podaje, że prezydencja Węgier w UE może być zagrożona. Państwo to może zostać usunięte ze swojej funkcji z powodu „misji pokojowej” premiera Viktora Orbána.
Czytamy, że „w Brukseli zapanowała dezaprobata oraz pojawiła się krytyka wobec misji pokojowej Orbána”. O komentarz w sprawie spytano szefa polskiego MSZ – Radosława Sikorskiego.
– Prezydencja narodowa nie ma już – po traktacie z Lizbony – kompetencji w sprawach zagranicznych, a tu dano do zrozumienia, jakoby prezydencja prowadziła mediacje ws. wojny w Ukrainie. Tymczasem wiemy, że państwa członkowskie reprezentuje przewodniczący Rady, a politykę zagraniczną wysoki przedstawiciel – odpowiedział Sikorski.
Szef polskiej dyplomacji potwierdza, że tournée Orbána zaniepokoiło eurokratów.
– To wzbudziło duże zdziwienie, żeby nie powiedzieć znacznie mocniej. Tym bardziej że nie widzę, aby w Moskwie było prezentowane jakieś uzgodnione stanowisko, bo Węgry są w mniejszości w tej sprawie – stwierdził.
Zapytany o to, czy Węgry rzeczywiście mogą stracić prezydencję, odpowiedział, że „pojawiają się kreatywne pomysły, jednak nie chce żadnego spalić”.