Francuskie media głównego nurtu są przerażone możliwością przejęcia władzy przez Marine Le Pen i jej prawicowe Zjednoczenie Narodowe. Prasa apeluje o mobilizację „sił republikańskich” przed drugą turą wyborów.
„Historyczna mobilizacja, czyli wysoka frekwencja w pierwszej turze, pomogła przede wszystkim RN, nie jest jednak pewne, że zdobędzie ono większość bezwzględną w parlamencie” – zwrócił uwagę dziennik „Ouest-France”. Kluczowe są teraz, jego zdaniem, okręgi, w których do drugiej tury przeszło trzech kandydatów. Jak wskazał dziennik, czas na wycofanie się kandydaci mają do godz. 18 we wtorek 2 lipca.
„Tydzień na uniknięcie najgorszego” – głosi artykuł redakcyjny lewicowego dziennika „Liberation”. „RN jest u progu władzy” i jedynym sposobem, by tego uniknąć, jest stworzenie „zapory” przez „siły republikańskie” poprzez „systematyczne wycofywanie każdego kandydata, który wszedł do drugiej tury jako trzeci (tj. z trzecim najwyższym wynikiem – red.), tak aby dać jak najwięcej szans kandydatowi republikańskiemu przeciwko kandydatowi RN” – postuluje dziennik.
„Deputowani (partii Odrodzenie prezydenta Francji Emmanuela) Macrona, którzy są na trzecich miejscach, mają teraz w swoich rękach los kraju. Ocalić go może tylko jasne i wyraźne wycofanie kandydatów” – apeluje „Liberation”.
„Do drugiej tury pozostaje tydzień. Jednak jak można sobie wyobrażać, że Francuzi wyrzekną się głosowania, którego już nie zechcieli skorygować w czasie między wyborami do Parlamentu Europejskiego a pierwszą turą wyborów parlamentarnych? Wybory mają swoją dynamikę, a tą, która się ustaliła, jest zwycięstwo RN. Nie znamy jeszcze skali tego zwycięstwa, lecz rozpoczyna się inna historia Republiki” – ocenia dziennik „L’Opinion”.