Strona głównaWiadomościPolitykaPołuboczek i związki partnerskie. Poseł Konfederacji, który zastąpi Brauna, nie jest już...

Połuboczek i związki partnerskie. Poseł Konfederacji, który zastąpi Brauna, nie jest już taki pewny [VIDEO]

-

- Reklama -

„Nie deklaruję poparcia dla ustawy, która nawet nie została opracowana przez rząd, stąd nikt nie wie w jakim kształcie trafi do Sejmu” – tłumaczył się z wystąpienia w Polsat News Michał Połuboczek, poseł Konfederacji, który zastąpi Grzegorza Brauna w polskim Sejmie.

W Konfederacji przez weekend wrzało. W piątkowej „Debacie Dnia” na antenie Polsat News rozmawiano na temat ew. ustawy, która regulowałaby kwestię związków partnerskich. Sprawę komentowali politycy różnych opcji.

Nowo zaprzysiężony poseł Michał Połuboczek z Konfederacji, który mandat objął po wybranym do Parlamentu Europejskiego Grzegorzu Braunie, zadeklarował wówczas, że poprze ustawę, jeśli będzie ona poddana głosowaniu.

– Jak pan zagłosuje, panie pośle? – zapytała Połuboczka Agnieszka Gozdyra, odnosząc się do ustawy legalizującej związki partnerskie.

– Za. Ja tak – odpowiedział poseł Konfederacji.

– Zagłosuje pan za związkami partnerskimi? – dopytywała prowadząca.

Uważam, że jesteśmy po to, aby ludziom ułatwiać życie. Jeśli związki partnerskie w pewnej formule pomogą walczyć z biurokracją w tym kraju… Kto też zabrania robić ceremonie, czy też góralskie wesele na 500 osób po takiej ceremonii? To jest wolność, mają prawo – powiedział poseł Połuboczek.

Polityk dodał, że nie chodzi mu tutaj o środowisko LGBT+.

– Skupiliśmy się na ułamku problemu, mówiąc, że to dotyczy tylko środowiska LGBT. To ułatwienie dla ludzi, którzy nie chcą wchodzić w formułę ślubu. Dlaczego nie dać im takiej możliwości? – pytał.

Zapytany o to, czy reszta Konfederatów podobnie patrzy na tę sprawę, Połuboczek odpowiedział, że „pół na pół”.

Przypomnijmy, że z wolnościowego punktu widzenia państwo w ogóle nie powinno mieć nic do powiedzenia w przypadku żadnych związków. Nie powinny istnieć państwowe małżeństwa, bo kwestie uczuciowo-romantyczne to nie jest coś, czym powinni zajmować się urzędnicy w Warszawie.

Natomiast wszystkie zależności, w które ludzie chcą się zaangażować, powinny być regulowane kulturą, tradycją, normami społecznymi czy zwykłymi umowami. Śluby, czy związki to sprawa prywatna. Poseł Połuboczek wymyślił odwrotnie – on chce walczyć z biurokracją wpychając jeszcze więcej ludzi do państwowego systemu…

W sieci wybuchła burza, wielu sympatyków a nawet działaczy Konfederacji żądało wycofania się posła z tych słów, a nawet rozstania z nim. Już następnego dnia po swojej wypowiedzi Michał Połuboczek zamieścił takie oto „sprostowanie” w mediach społecznościowych.

„Nawiązując do mojej wypowiedzi o związkach partnerskich, wyjaśniam: w pełni popieram postulaty: zniesienie podatku od dziedziczenia i dostęp do informacji medycznej dla osoby wskazanej oświadczeniem przez chorego. Aby wprowadzić te dwa postulaty nie ma potrzeby wprowadzania instytucji związków partnerskich. Nie deklaruję poparcia dla ustawy, która nawet nie została opracowana przez rząd, stąd nikt nie wie w jakim kształcie trafi do Sejmu” – napisał.

Czyli jednego dnia mówi, że zagłosuje za, a drugie, że nie deklaruje, bo nie zna ustawy… Mało to wiarygodne. Pierwsza wypowiedź na antenie Polsat News wyglądała na najbardziej szczerą.

Nie będzie konsekwencji

W sobotnim wieczornym programie w Polsat News, poseł Konfederacji Michał Wawer (Ruch Narodowy) odniósł się do słów Połuboczka.

– Poseł Połuboczek zamieścił sprostowanie swojej wypowiedzi. Konfederacja od zawsze konsekwentnie jest przeciwko formalizowaniu w jakiejkolwiek formie związków partnerskich, bo jest to sprzeczne z polską konstytucją i będziemy jako Konfederacja głosować przeciwko projektowi ustawy – powiedział poseł Wawer.

– I on o tym nie wiedział, że to jest sprzeczne z konstytucją, tylko tak sobie po prostu posłuchał – „podobają mi się związki partnerskie, będę głosował „za”? Jak on to tłumaczy? – zapytał redaktor prowadzący rozmowę.

– Wyjaśnił, że popiera ułatwienia w zakresie prawa spadkowego, w zakresie dostępu do ochrony zdrowia, natomiast one nie wymagają przegłosowania ustawy o związkach partnerskich – odpowiedział Wawer.

– Żadne konsekwencje go za tę wypowiedź nie spotkają?

– Jeżeli wyjaśnił, co ma na myśli i że będzie głosował razem z klubem (parlamentarnym – przyp. red.) no to nie wiedzę podstaw do żadnych konsekwencji – powiedział Wawer.

Najnowsze