Należąca do Google’a firma Jigsaw przeprowadziła badanie dotyczące zdolności użytkowników Internetu do weryfikowania treści. Okazuje się, że najbardziej zagubione w tej kwestii są osoby z dwóch przeciwnych stron skali – emeryci i przedstawiciele pokolenia Z.
Wydawałoby się, że skoro dzisiejsze pokolenie nastolatków i dwudziestoparolatków traktuje Internet jak swój drugi świat, to powinni oni dobrze radzić sobie z korzystaniem z informacji tam zawartych.
Nic bardziej mylnego. Okazuje się, tzw. „zetki”, czyli ludzie urodzeni mniej więcej pomiędzy rokiem 1995 a 2010, poruszają się w sieci jak dzieci we mgle. Podobnie radzą sobie jeszcze emeryci.
Użytkownicy sieci między 13 a 24 rokiem życia nie kierują się faktami, tylko czymś, co autorzy badania nazwali „wrażliwością informacyjną”.
Chodzi m.in. o to, że młodzi przyswajają znalezione w sieci opinie, traktując je jako fakty i prawdy objawione.
Zamiast korzystać z portali informacyjnych, zetki poznają świat za pośrednictwem ulubionych influencerów lub memów.
Przy tym młodzież pozostaje jedynie w swojej bańce informacyjnej, nie sięgając po treści z drugiej strony. Młodzi nie czytają i nie sprawdzają tego, co mogłoby wywołać u nich negatywne emocje.
Zetki rzadko też szukają informacji tylko po to, by się czegoś dowiedzieć. Przede wszystkim chodzi im o to, by zdobyć wiedzę, która przyda im się w rozmowie ze znajomymi.
Efekt jest taki, że młodzi mogą mieć bardzo ograniczoną wiedzę o świecie, a także wierzyć w informacje, które w rzeczywistości są fejk niusami.