Strona głównaOpinieSośnierz kontra "typowy wyborca PO". Aż trudno uwierzyć, że można być tak...

Sośnierz kontra „typowy wyborca PO”. Aż trudno uwierzyć, że można być tak głupim [VIDEO]

-

- Reklama -

Przy okazji tzw. Parady Równości, Dobromir Sośnierz wystawił baner z napisem: „Śluby tylko hetero. Zmień moje zdanie”. Jeden z interlokutorów, którego można określić „typowym wyborcą PO”, popisał się w niesamowity sposób.

W sobotę ulicami Warszawy maszerowały środowiska związane z LGBT. Polityk Konfederacji Dobromir Sośnierz zapraszał chętne osoby do dyskusji. Wychodził z tezą, że śluby tylko dla par hetero i namawiał do przedstawiania kontrargumentów, które zmieniłyby jego zdanie.

Na początku podkreślił: – Jeśli w ogóle państwo powinno regulować dziedzinę małżeństwa, to nie ma powodu, żeby ją dalej rozszerzać. Ja uważam, że ingerencja państwa w małżeństwa jest zbędna, a tym bardziej zbędne jest rozszerzanie tego na kolejne rodzaje pary czy podmiotów.

Podczas trwającego ponad godzinę programu do Sośnierza dosiadło się wiele osób. Dyskusje przebiegały w różny sposób, ale na pierwszy plan zdecydowanie wybija się rozmówca, który stwierdził, że „jest normalny, bo właśnie zapisał się do PO”. Chwilę wcześniej zasugerował zaś, że Sośnierza nie da się przekonać na argumenty, tylko co najwyżej poprzez „przeszczep mózgu”.

Do stołu jednak usiadł. I wykazał się niesamowitą „inteligencją”. Na początku stwierdził, że Donald Tusk jest „trzecim największym na świecie” – po papieżu Janie Pawle II oraz Lechu Wałęsie.

Sośnierz nie dowierzał w to, co słyszy, a „typowy wyborca PO” kontynuował. – On (Tusk) nam wszystko załatwia. Pieniądze unijne, odblokowanie KPO…

Polityk Konfederacji nie zgodził się z tą tezą i wspomniał tylko, że Unia zablokowała KPO, gdy był PiS u władzy, a odblokowała, gdy do władzy wróciła PO, choć w międzyczasie żadne zmiany w prawie, których domagała się UE, nie nastąpiły. Sośnierz stwierdził, że ze strony UE była to forma szantażu.

Ten sposób przedstawiania rzeczywistości nie spodobał się wyborcy PO. – A co pan opowiada?! Chyba pan nie jest na bieżąco (…) Ja mam pytanie tak na początku: co pan brał, że pan takie rzeczy opowiada? – wypalił wielbiciel Tuska.

Sośnierz zaproponował, by zacząć rozmawiać na argumenty, ale interlokutor chyba nie zrozumiał. Wracając do punktu wyjściowego, czyli ślubów wyłącznie dla hetero, wyborca PO od razu wypalił, że nie ma zamiaru do niczego przekonywać.

Ja nie chcę pana do niczego przekonać, bo to jest bezsensowna robota – powiedział. – Skoro pan nie chce, to nie pogadamy – odparł Sośnierz.

No to proszę, jak pan chce, to niech pan zadaje pytanie – mówił dalej „typowy wyborca PO”. – Ale to nie jest wywiad z panem, pan przyszedł mnie przekonać do tego, że śluby powinny być także dla homoseksualistów – wskazał Sośnierz.

Aaa, no to powinny być, tak uważam – powiedział mężczyzna.
To proszę to uzasadnić – próbował jakoś „rozkręcić” rozmówcę Sośnierz.
Prokreacja na przykład. W interesie państwa to jest, bo liczy się każdy podatnik – odpowiedział fan Tuska.
Prokreacja między homoseksualistami? – nie dowierzał Sośnierz.
No tak, a co, nie? Co to komu przeszkadza, z której strony, co panu przeszkadza, bo ja nie rozumiem – ciągnął mężczyzna.

Sośnierz dopytał, czy rozmówca na pewno wie, czym jest prokreacja. Gdy ten odparł, że tak, to Sośnierz zapytał, czy dwóch facetów może „wyprodukować człowieka”.

Może zaadoptować na przykład – odparł, na co Sośnierz zwrócił uwagę, że to nie jest prokreacja. – No dobra, to może być in-vitro albo jeszcze jakaś inna kombinacja – ośmieszał się dalej.

Jak dwóch facetów zrobi in-vitro? Który z nich będzie nosił embriona? W pudełku będzie go trzymał? – nie wytrzymywał Sośnierz.

No tak, w pudełku na przykład, jak pan ma taką wiedzę na ten temat, to w pudełku będzie trzymał i czary odprawiał – mówił fan Tuska, który był najwyraźniej maksymalnie przekonany do swojej racji, choć nie potrafił użyć choćby pół argumentu.

Najnowsze