Strona głównaOpinieJanusz Korwin-Mikke: Zlikwidować, tfu, demokrację, bo inaczej zginiemy

Janusz Korwin-Mikke: Zlikwidować, tfu, demokrację, bo inaczej zginiemy [VIDEO]

-

- Reklama -

Czy ideowa prawica w Polsce kiedykolwiek wygra wybory w Polsce? Janusz Korwin-Mikke jest sceptykiem. W rozmowie z „Najwyższym Czasem!” mówi, gdzie leży problem.

Janusz Korwin-Mikke gościł na kanale Tomasza Sommera na platformie Rumble. W rozmowie z Julią Gubalską zatytułowanej „Jak zwiększyć przyrost naturalny?” poruszano wiele wątków, w tym m.in. szansę na wyborcze zwycięstwo prawicy wolnościowej w Polsce.

Gdybyśmy rzeczywiście wyszli z tej Unii, to myśli pan, że ludzie by zaczęli myśleć samodzielnie, poszli w prawo? Czy to jest na tyle społeczna panika, już zniewolenie względem rządu dobrowolne, że nie? – zapytała red. Gubalska.

No niestety nie. Konfederacja dostała w wyborach 12 proc., przy bardzo dobrej frekwencji przypominam. Gdyby była gorsza frekwencja, to by dostała znacznie mniej. I ja 1 proc., razem w sumie 13 proc. To jest jedna siódma ludzi, elektoratu głosującego. Powtarzam, maksimum jakie możemy zdobyć na prawicy to jest 15 proc. Nawet zakładając, że Konfederacja odchodzi od tego modelu prawicy, że się wyrzeka tych skrajnych haseł, no to dzięki temu dostanie może nie 15 proc., ale 20 proc., jednak wygrać wyborów nie może. Bo hasło, że państwo da za darmo, jest dla każdego zrozumiałe. Każdy doskonale zrozumie, jak dostanie 500+, prawda? Tłumaczenie, że bez 500+ zarobi 700 zł, bo będzie mniej płacił za masło, bułeczkę, benzynę itd., to jest dla wielu za trudne – uważa Korwin-Mikke.

Miałem wiele maili i telefonów od ludzi takiego typu, że „babcia wraca ze sklepu i ja mówię, babciu, zobacz, zapłaciłaś 12,5 proc. podatku. Jaki podatek? Ja tylko kupiłam bułeczkę, kawałek szyneczki i masełka. Patrz, masz napisane tutaj PTU 12,5%”. Babcia tego nie rozumie, ale ona głosuje. Ludzie mi mówią, że ja, zamiast mówić o homosiach, półgejach czy rodzinie, powinienem mówić o podatkach. To nic nie daje, bo ludzie rozsądni i tak to wiedzą. A nierozsądni myślą, że to przedsiębiorca płaci podatki, a on dostaje z tego zasiłek. To, że on też płaci, to jest dla niego za trudne – kontynuował nestor polskiej prawicy wolnościowej.

Jaka jest Pana zdaniem recepta na to wszystko? – zapytała Gubalska. – Zlikwidować, tfu, demokrację, to jest konieczność. Bo inaczej zginiemy – odpowiedział bez wahania Korwin-Mikke.

Jest taka mapka pokazująca, jak wyglądałyby wybory w USA, gdyby głosowali sami mężczyźni. Właściwie tylko na samych skrajach wybrzeża – skraj Kalifornii, skraj Nowej Anglii – wygrałaby lewica, no i jeszcze na Hawajach wygrałaby lewica. A w całej reszcie Stanów, 90 proc. obwodów głosowania, to wygrałaby prawica – wskazał.

Na pytanie, czy to oznacza, że rozwiązaniem jest odebranie praw wyborczym kobietom, Korwin-Mikke odparł, że „tylko częściowym”, bo to przecież mężczyźni przyznali prawa wyborcze kobietom oraz pozwolili wprowadzić feminizm. Nawiązując do świadczeń socjalnych zaznaczył, że rozdawnictwo trzeba zlikwidować, bo jest demoralizujące. Cała rozmowa do obejrzenia poniżej.

Najnowsze