W sieci istnieje strona Lekarz AI, która oferuje usługi „zaawansowanego chatbota medycznego”. Teraz pojawiły się oskarżenia, że obsługujący pacjentów Dr Stefan to w rzeczywistości ChatGPT.
Na stronie czytamy, że Dr Stefan to „zaawansowany chatbot medyczny”, który „jest w stanie dokładnie zrozumieć” potrzeby zdrowotne, „analizuje wyniki badań” oraz „szczegółowy opis objawów”, aby „przygotować odpowiednie rekomendacje”.
Usługi Dr Stefana kosztują od24,99 zł do 99,99 zł – w zależności od wybranego pakietu. Botowi można zadawać pytania, lub wgrać pliki PDG albo JPG, których zawartość zostanie prze niego zinterpretowana.
Nie wiadomo, do kogo należy firma stojąca za stroną. Serwis Rynek Zdrowia próbował się dowiedzieć, ale w odpowiedzi napisano jedynie, że „LekarzAi.pl działa w pełni zgodnie z przepisami prawa, oferując użytkownikom wsparcie informacyjne i edukacyjne, które ma na celu ułatwienie przygotowania do wizyty u lekarza i zrozumienie własnego stanu zdrowia”.
Problem w tym, że teraz pojawiają się podejrzenia, że ten rzekomo zaawansowany bot, to w rzeczywistości ChatGPT, z którego każdy mógłby skorzystać.
Sprawą zainteresował się Rzecznik Praw Pacjenta. – Z dostępnych informacji wprost wynika, że oferowane usługi w zakresie porad zdrowotnych, interpretacji objawów choroby czy wyników badań nie są realizowane przez lekarza, a odbywa się to przy wykorzystaniu technologii OpenAI ChatGPT-4. Należy przy tym wskazać, że za ww. serwis i usługi odpowiadają osoby lub podmiot go prowadzące – podkreśla Rzecznik Praw Pacjenta w rozmowie z serwisem Rynek Zdrowia.
Z wolnościowego punktu widzenia nie ma oczywiście niczego złego w istnieniu takiej strony. Twórcy powinni jednak jasno informować swoich klientów, z jakiej technologii korzystają.