Strona głównaWiadomościPolitykaDemokracja? Ha, ha, ha! Francuscy urzędnicy nie podporządkują się

Demokracja? Ha, ha, ha! Francuscy urzędnicy nie podporządkują się

-

- Reklama -

Zjednoczenie Narodowe, dawny Front Narodowy Marine Le Pen, ma duże szanse na wygraną w przedterminowych wyborach we Francji. Tymczasem urzędnicy zapowiadają, że w przypadku zwycięstwa prawicy, nie uznają wyników demokracji, którą tak lubują.

Prezydent Francji, po fatalnym wyniku w wyborach do Parlamentu Europejskiego, zagrał „pokerowo”, rozwiązał Zgromadzenie Narodowe i ogłosił przedterminowe wybory. Wszystko to wobec systematycznie rosnącego poparcia prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN). Macron ma najwyraźniej nadzieję, że jeszcze teraz prawicy nie uda przejąć się władzy we Francji. Ruszyła kampania obrzydzania ugrupowania założonego przez Le Pen.

- Reklama -

Tymczasem Zjednoczenie Narodowe (RN) cały czas prowadzi w sondażach. Zgodnie z najnowszym badaniem, 34 proc. badanych zadeklarowało, że zagłosuje w wyborach parlamentarnych 30 czerwca na prawicę, którą poparł w ostatnich tygodniach Eric Ciotti, szef prawicowej partii Republikanie.

Na Nowy Front Ludowy – sojusz socjalistów, komunistów, Zielonych i skrajnej lewicy – zamierza głosować 29 proc. ankietowanych. Obóz polityczny prezydenta Francji Emmanuela Macrona (jego partię Odrodzenie, wraz z sojusznikami) wybrało 22 proc. uczestników sondażu.

34-procentowe poparcie dla RN oznacza wzrost o 15 punktów procentowych w porównaniu z wyborami parlamentarnymi w 2022 roku. W poprzednich wyborach partie lewicowe, wówczas tworzące koalicję o nazwie NUPES otrzymały 25,6 proc. głosów. Natomiast obóz prezydencki otrzymał wówczas 25,7 proc. głosów, a więc jest obecnie jedyną siłą polityczną, która traci poparcie.

Przypomnijmy, że wybory we Francji są właściwie jednomandatowe i trzeba zdobyć w II turze przy dogrywce dwóch kandydatów ponad 50 proc. Nawet wygrana RN, w systemie prezydenckim Republiki, daje Macronowi narzędzia do paraliżu działań kohabitacyjnego rządu. Pierwsza tura wyborów odbędzie się 30 czerwca, druga – 7 lipca.

Tymczasem francuscy biurokraci zapowiadają, że jeśli wybory wygra ugrupowanie założone przez Marine Le Pen, nie podporządkują się werdyktowi demokracji. Taką deklarację złożyło już około 200 urzędników.

Najnowsze