Strona głównaWiadomościPolskaPożar hali na Marywilskiej. Śledztwo utknęło w martwym punkcie. Wszystko przez biurokrację

Pożar hali na Marywilskiej. Śledztwo utknęło w martwym punkcie. Wszystko przez biurokrację

-

- Reklama -

Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Warszawie wydał decyzję nakazującą spółce Marywilska 44 rozbiórkę hali, która spłonęła w połowie maja – z wyłączeniem części biurowej. Prokuratura nie przeprowadziła jeszcze oględzin miejsca, w oczekiwaniu na tę decyzję. PINB twierdzi jednak, że śledczy mieli dostęp do hali. O sprawie donosi Radio ZET.

Przypomnijmy, że do pożaru hali targowej przy Marywilskiej 44 w Warszawie doszło w niedzielę 12 maja nad ranem. Straż pożarna walczyła z ogniem przez kilka godzin, a nad miastem przez kilkadziesiąt godzin unosił się zapach spalenizny. Spłonęło około 1 400 stoisk.

Śledztwo w sprawie pożaru prowadzi Mazowiecki Wydział Prokuratury Krajowej. Według najpoważniejszej z hipotez, mogło dojść do podpalenia. Kluczowe w ustaleniu przyczyny pożaru będą jednak oględziny oraz to, co jeszcze uda się odnaleźć w pogorzelisku. Do tej pory jednak oględziny się nie rozpoczęły.

W rozmowie z Radiem ZET rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak ujawnił, że „na ten moment nikomu nie postawiono zarzutów” w sprawie pożaru. – Oględziny hali jeszcze się nie zaczęły. Czekamy na zgodę nadzoru budowlanego, aby móc wejść do hali – przekazał.

Radio ZET zwróciło się do PINB z pytaniem, czy wydał już decyzję w sprawie hali na Marywilskiej 44. Inspektorat poinformował, że po przeanalizowaniu ekspertyzy stanu technicznego spalonego obiektu wydał decyzję nakazującą rozbiórkę.

Inspektorat podał też zaskakującą informację. – Obiekt po pożarze został zabezpieczony jedynie przed dostępem osób trzecich. Cały teren jest i był dostępny policji oraz prokuraturze do przeprowadzenia oględzin i przeszukania – czytamy.

Z doniesień Radia ZET wynika zaś, że prokuratura utrzymuje, iż PINB zakazał użytkowania hali i dlatego śledczy nie przeprowadzili oględzin. Chodzi o ustalenia kontroli nadzoru budowlanego, która odbyła się 13 maja 2024 roku. Widnieje w nich zapis, że „z powodu stwierdzonego przez właściwy organ zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi oraz groźby zawalenia budynku prowadzenie czynności procesowych na miejscu zdarzenia (w tym oględzin miejsca zdarzenia) będzie możliwe po dokonaniu rozbiórki i usunięciu elementów konstrukcyjnych hali targowej”.

Rzecznik prokuratury Piotr Nowak przekazał, że oględziny i rozbiórka odbędą się jednocześnie. Prokuratura jednak wciąż czeka na otrzymanie decyzji PINB ws. rozbiórki oraz na zgodę na wejście na teren hali. Jak mówił, „dotychczas do prokuratury nie wpłynęła decyzja” PINB w tej sprawie.

Tymczasem okazuje się, że spółka Marywilska 44 decyzję o rozbiórce hali otrzymała już przeszło tydzień temu. Radio ZET zapytało więc, czy Inspektorat wysłał pismo także do prokuratury. Odpowiedź jednak nie nadeszła.

Jak wskazuje rozgłośnia, kluczowe dla rozpoczęcia prac na terenie hali jest dostarczenie decyzji Inspektoratu do prokuratury. Spółka Marywilska 44 przyjęła bowiem decyzję i nie ma zamiaru się od niej odwoływać. Wybrano także wykonawcę prac rozbiórkowych. Jednak termin ich rozpoczęcia jest uzależniony od ustaleń „z właściwymi służbami”.

Najpierw właściciel hali i wykonawca prac rozbiórkowych muszą ustalić szczegółowy plan działania, a następnie zapoznać się z nim musi prokuratura. Zanim jednak to nastąpi, decyzja o rozbiórce musi trafić także w ręce śledczych.

Źródło:Radio ZET

Najnowsze