Strona głównaWiadomościPolska"Odważni" dziennikarze w akcji. Festiwal pytań o Brauna. Zaprosić europosła nie ma...

„Odważni” dziennikarze w akcji. Festiwal pytań o Brauna. Zaprosić europosła nie ma komu [VIDEO]

-

- Reklama -

Świetny wynik wyborczy i uzyskanie mandatu europosła przez Grzegorza Brauna nie obeszło się bez echa. Dziennikarze pytają – ale nie samego zainteresowanego, tylko partyjnych kolegów i koleżanki.

U Roberta Mazurka w RMF FM gościła nowo wybrana europoseł Anna Bryłka. Nie obeszło się bez pytań o „wiadomo kogo”.

– Zna Pani wszystkich pięcioro kolegów i koleżankę, którzy z panią pojadą do Brukseli? – pytał Mazurek.

– Tak, znam – odparła Bryłka.

W dalszej części programu dziennikarz stwierdził: „wie pani, o kogo spytam”. – Nie mam pojęcia – odparła, ironizując, Bryłka.

– Myśli pani, że pojedzie z gaśnicą czy bez gaśnicy? – szedł dalej Mazurek.

– To trzeba pytać pana posła Grzegorza Brauna. Ja zachęcam w ogóle, panie redaktorze, żeby pan pana posła Grzegorza Brauna tutaj zaprosił – wskazała europoseł.

– Nie wydaje mi się, żebym miał to w najbliższych planach – odparł prowadzący. – Mamy gaśnice, których używamy do zupełnie innych rzeczy, niż np. psikanie w twarze kobiet, więc nie – grzmiał Mazurek.

Było to nawiązanie do słynnej „interwencji gaśnicowej” Brauna w polskim Sejmie. Przypomnijmy, że Braunowi – oprócz hojną ręką rozdawanej łatki antysemity – próbowano także przyczepić łatkę damskiego boksera. Znajdująca się w pobliżu lekarka Magdalena Gudzińska-Adamczyk chciała powstrzymać „atak na chanukiję”. Jak później sama przyznała, „broniła symbolu religijnego”, który jest dla niej drogi. Mimo że kobieta jako pierwsza napadła na Brauna i zaczęła go szarpać, to z niej zrobiono ofiarę zajścia, ponieważ strumień proszku trafił w jej twarz. Wszyscy przyjęli jej wyjaśnienie za wystarczające na tyle, by nie dostrzegać w tym znamion ataku na posła.



Zdaniem dziennikarza rewelacyjny wynik Brauna, „to jest fantastyczna nowina” dla Konfederacji, ponieważ „nie dość, że zdobył głosy, to jeszcze pozbywają się problemu w Polsce”.

– Ja też wyjeżdżam do Brukseli, więc moi koledzy mogą powiedzieć tak samo – odparła Bryłka.

Z kolei w Radiowej Trójce wypytywany o Brauna był Przemysław Wipler. – Po co wysyłacie Brauna do Parlamentu Europejskiego? Po tych szczególnie jego ekscesach z gaśnicą w polskim parlamencie? Tam też będzie atakował gaśnicą? – pytała Renata Grochal.

– Grzegorza Brauna wysłałem nie ja, nie pani redaktor, ale ponad 100 tys. polskich wyborców, polskich obywateli. To ludzie chcieli, naród chciał, Polacy chcieli, by reprezentował ich w Parlamencie Europejskim – wskazał poseł Konfederacji.

My jako Nowa Nadzieja, część składowa Konfederacji, jako lidera listy wskazaliśmy Konrada Berkowicza, który przegrał z Grzegorzem Braunem – dodał.

Wipler zauważył, że okręg świętokrzysko-małopolski był wyjątkiem na mapie, gdyż liczba wyborców Konfederacji, pomimo słabszej frekwencji, wzrosła tam w porównaniu z wyborami parlamentarnymi. – Ci ludzie doprowadzili do tego, że Grzegorz Braun będzie ich reprezentował w Parlamencie Europejskim – wskazał.

– Ale nie boi się Pan, co ten Braun będzie wyrabiał w Parlamencie? – nie dawała za wygraną dziennikarka.

– Ja się niczego nie boję – stwierdził Wipler.

– Mówiąc wprost, że będzie nas kompromitował – usiłowała naprowadzić posła na „właściwą” odpowiedź dziennikarka.

– Ja myślę, że będzie godnie reprezentował i będzie walczył o sprawy, które są dla istotnej części Konfederacji ważne. Ja miałem doświadczenie współpracy z Januszem Korwin-Mikkem, więc po tym, co w tamtych czasach przeżyłem (…), to naprawdę nie spodziewam się niczego bardziej spektakularnego – odparł.

Najnowsze