Poszukiwania zaginionego samolotu z wiceprezydentem Malawi Saulosem Klausem Chilimą i dziewięcioma innymi osobami na pokładzie będą trwały, aż zostanie on odnaleziony – oświadczył w poniedziałek wieczorem prezydent afrykańskiego kraju Lazarus Chakwera.
Samolot Sił Obronnych Malawi zniknął z radarów wcześniej w poniedziałek w czasie lotu ze stolicy kraju, Lilongwe, do oddalonego o 370 km na północ miasta Mzuzu. Od tamtej pory nie udało się nawiązać łączności z załogą.
– Trzymam się nadziei, że znajdziemy ocalałych – powiedział Chakwera w telewizjnym wystąpieniu. Dodał, że akcja poszukiwawcza skupia się na obszarze o promieniu 10 kilometrów w rezerwacie leśnym.
– Żołnierze wciąż są w terenie i biorą udział w poszukiwaniach. Wydałem rygorystyczne rozkazy, że operacja powinna być prowadzona, aż samolot zostanie znaleziony – dodał prezydent.
Chakwera odwołał swoją planowaną na poniedziałek podróż na Bahamy. Zaznaczył, że władze Malawi zwróciły się o wsparcie w akcji poszukiwawczej do rządów sąsiednich krajów, a także Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Norwegii i Izraela.
Chilima leciał do Mzuzu, by reprezentować rząd na pogrzebie byłego ministra Ralpha Kasambary, który zmarł trzy dni wcześniej – podała stacja BBC.
Agencja Reutera przypomina, że Chilima, uznawany za potencjalnego kandydata w przyszłorocznych wyborach prezydenckich, był w 2022 roku aresztowany w związku z zarzutami korupcyjnymi. W ubiegłym miesiącu sąd w Malawi oddalił jednak te zarzuty, ponieważ prokuratura zdecydowała o umorzeniu sprawy. Sam wiceprezydent zaprzeczył, jakoby złamał prawo.