We Francji trwają od miesięcy protesty przeciw budowie autostrady A69 pomiędzy Castres a Tuluzą. Przeciw są radykalni ekolodzy, anarchiści, bojówki lewicowe. Wokół budowy powstała strefa bezprawia, tzw. ZAD, a w sobotę 8 czerwca doszło do bitwy „Zadystów” z policją.
Napięcie wzrosło po południu. Wybuchł pożar m.in. na barykadzie wzniesionej przez przeciwników projektu autostrady. Władze nie autoryzowały sobotniego protestu, ale na miejsce demonstracji przybyło od 2500 do 3000 osób, w tym 3kilkuset członków tzw. „Czarnych bloków”. Prefektura zmobilizowała 1600 funkcjonariuszy policji i żandarmerii.
Władze podają, że „konieczne było użycie gazu łzawiącego”. W stronę policji poleciały „koktajle Mołotowa”. Jeden z wozów CRS stanął w płomieniach. Policja starała się uniemożliwić zablokowanie drogi N126 przy „Cri de la Fourchette” i doszło tam do walk.
Według żandarmerii „między dawną restauracją Cri de la Fourchette a terenem Terre d’Avoine” działa od 700 do 800 „radykalnych działaczy, podzielonych na trzy grupy”.
Protesty przeciw budowie nie są nowością. Jednak widać postępującą radykalizację skrajnej lewicy i coraz większy zasięg działania jej bojówek.
#A69 #LFI #EELV .. Vs #RENAISSANCE La France encore et toujours des trucs qui crament. #antifascist
„Flics suicidés à moitié pardonné ” #MacronLeFossoyeur se trompe de guerre pic.twitter.com/SLXFeBGp6F— Dongle Puck (@DonglePuck) June 8, 2024