Para turystów postanowiła poddać się romantycznemu uniesieniu na ławce ustawionej przy wejściu na jedną z sopockich plaż. Kochankom nie przeszkadzali ani gapie, ani kamery. Teraz mogą mieć kłopoty.
Sopot to stosunkowo niewielki kurort położony na granicy Pojezierza Kaszubskiego i Pobrzeża Kaszubskiego. Miasteczko jest centrum wypoczynkowo-imprezowy nieprzerwanie od XVIII wieku, gdy w 1798 roku hrabia Kajetan Onufry Sierakowski wybudował tam pierwszy dom letniskowy.
Turyści przyjeżdżający do Sopotu bardzo często czują się aż nazbyt swobodnie, co przeszkadza turystom. Przyjezdni potrafią np. paradować w stroju plażowym na mieście, w sklepach, czy w klubach, kinach i restauracjach.
Wszelkie granice przekroczyła para, która na jednej z ławek ustawionych przy wejściu na plażę, w środku dnia i pośród gapiów, oddała się uniesieniu romantyczno-erotycznemu.
Pech chciał, że wszystko, co robili, nagrało się i trafiło na portal mediów społecznościowych X.
Teraz niepoprawni kochankowie mogą mieć problemy, bo przepisy mówią jasno:
„Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany – art. 140 k.w.
Jeśli w wyniku zaistniałej sytuacji doszło do zgorszenia, czyli moralnej odrazy, zastosowanie ma art. 51 par. 1 k.w.
Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
W powyższym przypadku, wysokość grzywny może sięgnąć 5000 złotych. W obu przypadkach gorszących okolicę kochanków można również umieścić w areszcie. Sąd może zdecydować o ograniczeniu wolności do nawet 30 dni”.