Strona głównaMagazynWalka o uratowanie Reduty Ordona. Stanie się osiedlem w pełni muzułmańskim?

Walka o uratowanie Reduty Ordona. Stanie się osiedlem w pełni muzułmańskim?

-

- Reklama -

Właśnie zostałem poinformowany przez znajomych, iż w Państwa czasopiśmie nr 39/40 z 25 IX – 8 X 2023 ukazał się paszkwil pt.: „Kto ocali Redutę Ordona?” – rozmowa z niejakim Kazimierzem Paczesnym, w którym zostałem brutalnie pomówiony, oczerniony i zniesławiony.

Autor tekstu, Jakub Zgierski, nie wykazał nawet odrobiny staranności dziennikarskiej, by zweryfikować słowa rozmówcy, choćby zwracając się do mnie o komentarz. Jako dziennikarz z 55letnim stażem w zawodzie, publicysta, właściciel miesięcznika i pisarz, który miał przyjemność być recenzowanym w Państwa czasopiśmie za napisane książki, jestem zdziwiony, iż swoje prawicowo-narodowe łamy udostępniliście Państwo na nieskrępowaną, niezweryfikowaną wypowiedź skrajnie lewicowego rozmówcy. (…) Oto przykłady. Na pytanie dziennikarza: „Kto blokuje badana archeologiczne?”, Paczesny odpowiada: „cztery, pięć osób z Arturem Nadolskim na czele”. Pod koniec wywiadu stwierdza jednak, że to ja doprowadziłem w Radzie Dzielnicy Ochota do głosowania nad uchwałą o konieczności przeprowadzenia wykopalisk.

Stwierdzam, iż jako osoba prywatna, przewodniczący społecznego Stowarzyszenia Reduta Ordona, nie mam mocy sprawczej, ani nie pisałem w ostatnim czasie, ani nigdy żadnych pism, petycji (co łatwo zweryfikować), by powstrzymać (blokować) badania wykopaliskowe. A zatem Paczesny – kłamie. Poza tym działam z naszym Stow. R. Ordona w ramach Komitetu Zachowania Reduty Ordona, skupiającego kilkanaście społecznych stowarzyszeń od 15 lat!!! Prezesem KZRO jest inna osoba. A zatem Paczesny pomawia mnie – kreując na jakiegoś przywódcę (kilku osób).

Natomiast w latach 2000-2008, gdy Reduta była wysypiskiem śmieci i nikt o niej nie wiedział, że właśnie w tym miejscu istnieje i nikt z władz się nią nie interesował oraz, że była rozkradana z artefaktów, zamieszczałem artykuły w prasie, radio, itp. informujące o dewastacjach. Wówczas – wraz z innymi społecznikami, w tym z Włodzimierzem Paczesnym, ojcem rozmówcy Zgierskiego, zainteresowaliśmy radnych, by podjęli uchwałę o obronie Reduty i przeprowadzeniu wykopalisk archeologicznych.

Paczesny junior kłamie i pomawia mnie w wywiadzie, stwierdzając, że z KZRO: „odeszli (członkowie) zniesmaczeni działaniami Nadolskiego”. Otóż przypominam, Komitet – to kilkanaście autonomicznych podmiotów społecznikowskich. A zatem z KZRO – indywidualnie odejść nie można. I to stwierdza w wywiadzie tzw. prawnik? Poza tym nikt ze struktur KZRO nie odchodził. To tylko brudny wymysł na potrzeby wywiadu.

Kolejne oszustwo Paczesnego juniora, który stwierdza, że „arogancja Nadolskiego” doprowadziła do tego, że: „dyrektorowi dużego muzeum naubliżał za to, że ten przesłał link do artykułu o Reducie”. Oczywiście bzdura kompletna. Jaki dyrektor – nazwisko? Jakiego muzeum – nazwa? Jaki link – gdzie? Jaki artykuł – gdzie? Dlaczego, skoro jest prawnikiem, nie podał Paczesny faktów na poparcie swojej zakłamanej tezy?

Zupełnym absurdem jak na prawnika jest stwierdzenie przez Paczesnego, że: „z KZRO współpracują dwie »proekologiczne« organizacje zwerbowane przez Nadolskiego”. Otóż pomówił te organizacje w podwójny sposób. Ubliżył im, stawiając cudzysłów. Po wtóre – organizacje te nie współpracują z KZRO. Obie były współzałożycielami KZRO w 2015 r. Zaś ja – nie znałem wcześniej, tj. do czasu spotkania założycielskiego Komitetu, żadnej z tych organizacji. O tym powinien Paczesny wiedzieć, zanim opluje mnie, KZRO i kilkanaście organizacji społecznych, skupionych w ramach Komitetu. Natomiast dziennikarz, powtarzam, powinien dopełnić staranności przed opublikowaniem skandalicznego wywiadu.

Sumując – cały materiał jest spreparowany przez Paczesnego juniora pod założoną tezą, by kłamać i jak najmocniej zniesławiać drugą stronę, a przy okazji całą winę zrzucić na nieorientującego się w temacie dziennikarza (…).

A teraz kilka uzupełnień, które mogą być przydatne choćby dziennikarzowi przy temacie Reduty Ordona.

Pana Włodzimierza Paczesnego poznałem w 2000 roku, gdy sam zamieszkałem w nowym osiedlu 200 metrów od Reduty. Pan Włodzimierz mieszkał w domku na terenie Reduty. Był skonfliktowany z synem, który mieszkał w Pruszkowie z mamą.

W latach 2005-10 wspólnie prosiliśmy Dzielnicę Ochota o objęcie R.O. ochroną. Władze uchwaliły wówczas zamiar wykopalisk archeologicznych oraz doprowadziły do zmiany miejscowego planu przestrzennego zagospodarowania Szczęśliwic Północnych (teren Reduty), dzięki czemu Reduta zaistniała w sposób formalno-prawny.

W 2009 r. założyliśmy Stowarzyszenie Reduta Ordona. Rok później, w 3 prywatne osoby: Paczesny Włodzimierz, ja i pan Waldek przetoczyliśmy głaz narzutowy, a czwarty kolega wyrył na nim napis pamiątkowy. Postawiliśmy krzyż drewniany ucięty z pnia brzozy. Śmiesznym, wręcz dziecinnym kłamstwem Paczesnego juniora jest, iż to jego rodzina sfinansowała ów krzyż. Skąd ta bzdura, przecież nigdy tam nie był, nie uczestniczył w żadnych pracach przy zagospodarowaniu pomnika. Nawet nie wiedziałem o jego istnieniu (młody chłopak). A pomagały dziesiątki osób z wojskiem włącznie. Mieliśmy nawet pewien mały problem z ówczesnym burmistrzem Ochoty, który nazwał pomnik samowolą budowlaną. Ale opinia radnych i społeczeństwa – uciszyła jego opinię.

Od 2012 r. organizowaliśmy okolicznościowe uroczystości w rocznicę obrony Szańca 54. Rok później (2013) zorganizowaliśmy największą jak dotąd uroczystość z udziałem trzech kapelanów wojskowych (trzy wyznania), kompanii honorowej WP z salwą, delegacjami szkół noszących imię bohaterów Powstania Listopadowego, rekonstruktorów historycznych, mieszkańców stolicy (ok. 500 osób) i mediów. Zdjęcia z uroczystości m.in. zamieściłem w wydanej przeze mnie książce: „Ordona los tragiczny”.

W 2014-15 staraliśmy się o wpisanie Reduty do rejestru zabytków. Po kilku odmowach – cały teren Reduty został wpisany do rejestru, głównie dzięki założonemu Komitetowi Zachowania Reduty Ordona. Tym samym liczyliśmy, że władze państwowe, które przez całe lata chętnie uczestniczyły w uroczystościach, wykupią Redutę z rąk deweloperów (hiszpańskiego i amerykańsko-polskiego) dysponujących 55 proc. powierzchni oraz osób prywatnych i władz Warszawy (pomnik przezornie postawiliśmy na działce miejskiej). Żadne władze państwowe na przestrzeni lat: SDRP/SLD/lewica, Platforma Obywatelska, PSL, PIS oraz 2050 nie zdecydowały się oficjalnie upamiętnić i zagospodarować ku pamięci potomnych terenu o powierzchni zaledwie 1 hektara – wpisanego do rejestru zabytków. Natomiast zgodziły się wcześniej – na zdewastowanie fragmentu Reduty pod budowę meczetu.

Przez kilka lat trwał pat: Reduta – deweloperzy – władze – właściciele prywatni działek – KZRO. Nie było też zainteresowania władz państwowych ani partyjnych społecznym projektem architektonicznego, kompleksowego zagospodarowania Szańca 54 jako integralnej całości terenu – z budową muzeum, wyeksponowaniem zachowanych w ziemi wilczych dołów i fragmentów fosy, zamianą komunalnej kamienicy (przy Reducie) np. na hostel dla wycieczek szkolnych, itp. itd.

Radykalna zmiana nastąpiła po niespodziewanej śmierci Włodzimierza Paczesnego (właściwie pierwszego obrońcy Reduty Ordona). Jego żona i wymieniony wcześniej syn Kazimierz Paczesny sprzeniewierzyli się jego wieloletniej idei ratowania Reduty jako dziedzictwa narodowego. Dlaczego więc junior nie wspominał o tym w wywiadzie?

Tuż po pogrzebie wspólnie z jednym deweloperem wystąpił wraz z mamą z pozwem przeciw Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Reduta dla nich już nic nie znaczyła. Chcieli sprzedać dom i działkę, choć to nie takie proste, gdyż „mocnych” dokumentów własności wówczas nie mieli. Dom otacza z trzech stron działka hiszpańskiego dewelopera – stąd logicznym krokiem mogła być korzystna współpraca obu stron. Sprawę w WSA przegrali sromotnie wraz z deweloperem. Również przegrali kasację w NSA. Dlaczego junior również o tym nie wspominał w wywiadzie?

Przełom nastąpił w okresie pandemii Covid 2019-21. Hiszpański deweloper Tremon nawiązał kontakt z tzw. Społecznikami (Paczesny junior, kilku archeologów), którzy WCZEŚNIEJ uczestniczyli w wykopaliskach i pisali w prasie mocne artykuły (przeciw rozkradaniu artefaktów, przeciw meczetowi, itp), występując natomiast ZA ratowaniem Reduty przed budową luksusowego osiedla dla celebrytów.

Tremon ogłosił na łamach „Informatora Ochoty” płatną reklamę, projekt zagospodarowania Reduty. Cynizm projektu polega na tym, że nie liczy się z zapisem o rejestrze zabytków. Deweloper CHCE na małej działeczce – własność miasta (wąski klin, gdzie stoi społeczny pomnik), postawić mur „Pamięci”, oddzielający budowę osiedla mieszkaniowego na swoim obszarze od meczetu, ponadto sugeruje wznieść jakiś obelisk. O pomniku i krzyżu nie ma mowy.

Przysłowiowy haczyk tkwi w szczegółach. Aby zbudować osiedle, Tremon potrzebuje tzw. pożytecznych idiotów, którzy (jako nowo objawieni w 2022 r. społecznicy) poprą dewelopera i wystąpią o prowadzenie wykopalisk archeologicznych. Nie jest ważne, że nikt nigdy nie widział ich przez lata przy pomniku, ani przy pracach porządkowych, ani podczas dorocznych uroczystości. Zawiązali Stowarzyszenie wspierania Tremon – i to się liczy. Plują na nasz Komitet, dezawuując kilkanaście lat propolskiej i propaństwowej i prospołeczno-patriotycznej pracy.

Swoimi działaniami nawiązują do PŁATNYCH tzw. ekspertyz naukowych sporządzanych dla Tremonu ponad 10 lat temu, w których bałamutnie posuwano się do tez, że Reduta Ordona w tym miejscu nigdy nie istniała lub że jeśli już coś było, to dawno temu zniknęło i czas dać drogę postępowi. Ekspertyzy te zostały ośmieszone w resorcie kultury oraz w prasie i na Facebooku.

Na co można liczyć, popierając Tremon? Na pewno na lansowany udział w pracach wykopaliskowych – PŁATNIE, (czyli korzyść finansowa). A wykopaliska są PRZEPUSTKĄ do budowy. Osoby inteligentne, po przeczytaniu niniejszego tekstu, zapewne potrafią znaleźć jeszcze inne możliwości rekompensaty za angażowanie się po stronie hiszpańskiej ze stratą dla strony polskiej.

W Warszawie jest sporo terenów, na których można budować osiedla. Dlaczego akurat musi powstać luksusowe osiedle na kościach poległych żołnierzy – w miejscu polskiej pamięci narodowej. Jak szczerze powiedział klasyk: „Polska, to ch… d… i kamieni kupa”. Czyżby?

Jeśli po blisko 20 latach walki o uratowanie Reduty Ordona, którą niejaka lewicowa minister edukacji chciała w poemacie Adama Mickiewicza wykastrować z podręczników szkolnych, hiszpańskie osiedle powstanie na polskiej ziemi, to paradoksalnie, ale zwycięzcami będą muzułmanie. W moim osiedlu mieszkają duchowni z meczetu. Z ich wypowiedzi wynika, że jeśli osiedle zostanie zbudowane, to natychmiast przeprowadzą się z rodzinami na Redutę obok meczetu. W ślad za nimi ruszą liczni (bogaci) muzułmanie mieszkający w Warszawie. Rzeczywistość europejska uczy, że z tego osiedla zaczną coraz szybciej uciekać polscy mieszkańcy. Reduta stanie się w pełni osiedlem muzułmańskim.

Artur Nadolski

Najnowsze