Ukraińcy mają ponoć rezygnować z niektórych rodzajów broni, którą dostarcza im Zachód. Wszystko przez to, że nie zdaje ona egzaminu na toczącej się na Ukrainie wojnie.
„New York Times” miał dotrzeć do tajnych raportów ukraińskiej armii. Z przecieków wynika, że rosyjscy żołnierze nauczyli się odpowiednio reagować na broń, którą Ukraińcy dostali z Zachodu, a nawet potrafią zmniejszać jej celność za pomocą środków walki elektronicznej (EW).
Gazeta wymienia tu m.in. kierowane pociski artyleryjskie kal. 155 mm Excalibur, a także pociski precyzyjne o napędzie rakietowym GLSDB.
Ukraińcy mają się także uskarżać na precyzyjnie naprowadzane bomy JDAM i pociski HIMARS. Dodatkowo część broni, którą dostają Ukraińcy, „spaliła się kosztem życia ludzkiego”.
Z tego samego raportu wynika, że Waszyngton „doskonale zdaje sobie sprawę” z rosnących możliwości rosyjskiej armii, a Pentagon ściśle współpracuje z Kijowem i „pomaga Ukrainie zachować skuteczność w bardzo trudnych warunkach”.
Rosjanie najprawdopodobniej nauczyli się zakłócać sygnały GPS sterujące oprogramowaniem namierzającym cele i są w stanie tłumić ukraińskie sygnały i nadawać na ich częstotliwościach.