Strona głównaWiadomościPolskaBurdelmama gwiazdą Polsatu. Miszczak: Nic się nie stało

Burdelmama gwiazdą Polsatu. Miszczak: Nic się nie stało

-

- Reklama -

Dagmara Kaźmierska to była burdelmama, z której z niewiadomych przyczyn zrobiono celebrytkę. W ostatnim czasie na jaw wyszło kilka mrocznych sekretów kobiety. Dyrektor programowy Polsatu Edward Miszczak nie widzi jednak problemu. „Nic się nie stało” – mówi w wywiadzie.

Rozgłos przyniosły jej „Królowe życia”, czyli program stacji TTV. Już wówczas mówiło się o kryminalnej przeszłości Kaźmierskiej, ale jakoś nikt się tym nie przejmował.

- Reklama -

Po jakimś czasie na jaw wyszło, że kobieta odsiedziała 14 miesięcy z zasądzonych trzech lat za działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, stręczycielstwo, sutenerstwo i zmuszanie młodych kobiet do prostytucji.

Kaźmierska jednak kreowała się na ofiarę tamtej sprawy i znów nikt nie pomyślał o tym, że to nie dobrze jest promować taką postać.

Co więcej – niedawno Kaźmierska trafiła do tanecznego show stacji Polsat, gdzie wzbudziła sporą sympatię jurorów. Ostatnio odeszła – podobno ze względów zdrowotnych.

W czasie z tym zgrało się dziennikarskie śledztwo ws. przeszłości „gwiazdy”. Okazuje się, że Kaźmierska była burdelmamą z prawdziwego zdarzenia.

Najpierw prowadziła dom publiczny „Tora” w centrum Kłodzka, który później został przemianowany na „Haidi”. Miejsce „chroniła” grupa podejrzanych postaci z podejrzanym o morderstwo partnerem Kaźmierskiej na czele.

Według portalu Goniec.pl była burdelmama prowadząc swoją działalność, miała m.in. kazać zgwałcić chorującą na raka 24-latkę, która próbowała odciąć się od jej interesu, a także dotkliwie pobić 23-letnią ciężarną pracownicę, a po porodzie namówić ją do oddania dziecka do adopcji.

Czytaj więcej: Zrobiono z niej celebrytkę. Gwiazda Polsatu kazała zgwałcić 24-latkę

O sprawę został zapytany przez serwis Plejada Edward Miszczak. Portal plotkarski chciał się dowiedzieć, dlaczego Polsat nie komentuje sprawy.

Miszczak zaznaczył, że „tylko zaprosili ją do tańca”. – Wiele osób odpadło, bo nie dało rady. Ja nie głosowałem za nią, miała swoją widownię. (…) Na to, kto zostawał, to nie miałem wpływu – dodał.

– To nie jest artykuł w Onecie, to jest program na żywo, rozrywkowy, a pani prowadzi dziennikarskie śledztwo. Bardzo chętnie z panią rozmawiam, ale to jest program rozrywkowy. Gdyby Dagmara was nie interesowała, gdyby się nie klikała, toby pani ze mną nie rozmawiała, bądźmy szczerzy w tej sprawie – stwierdził.

– Na razie jest chora, jak będzie zdrowa, to na pewno da o sobie znać – dodał.

Z kolei usunięcie z Polsatu formatu „Dagmara szuka męża” Miszczak tłumaczył tym, że „wyczerpała się edycja”.

– Dagmara występowała na całym rynku, udzielała wielu wywiadów. Dagmara była jakimś elementem przestrzeni publicznej. (…) Nie będziemy tak rozmawiać, bo trzeba mieć „stop”. Nic się nie stało. Dagmara nikomu nie zrobiła. Gdyby was nie interesowało klikanie, to byście o niej nie pisali – stwierdził.

Źródło:Plejada, NCzas

Najnowsze