Kanclerz Republiki Federalnej Niemiec przebywa z wizytą w komunistycznych Chinach. Szef niemieckiego rządu mówił w Pekinie o otwarciu europejskiego rynku na chińskie samochody elektryczne.
Niemcy są twarzą unijnej walki z samochodami spalinowymi w Europie. W tym samym czasie kanclerz Olaf Scholz otwarcie mówi w Chińskiej Republice Ludowej, że popiera otwarcie europejskiego rynku na chińskie samochody elektryczne.
To wszystko równolegle do prowadzenia przez Komisję Europejską postępowania przeciw subsydiowaniu przez Chiny samochodów elektrycznych eksportowanych do Europy, które wszczęto w zeszłym roku.
Scholz mówił co prawda, że konkurencja musi być uczciwa, przez co rozumie, że „nie ma dumpingu, że nie ma nadprodukcji, że prawa autorskie nie są naruszane”, ale w obecnej sytuacji jego słowa i tak budzą kontrowersje.
Chiny są największym partnerem handlowym Niemiec. Na spotkanie z chińskimi komunistami Scholz zabrał ze sobą ministra środowiska, ministra rolnictwa i ministra transportu oraz szefów największych niemieckich firm, takich jak Siemens, BMW i Mercedes-Benz.
Do spotkania niemieckiego kanclerza z prezydentem Xi Jinpingiem i premierem Li Qiangiem dojdzie we wtorek.