Kampania prezydencka w USA dotyka tematu zabijania dzieci nienarodzonych. Joe Biden uczynił z aborcji taran do atakowania Donalda Trumpa i obiecuje wprowadzenie takiej możliwości na poziomie ogólnokrajowym.
Donald Trump wspiera ostatni wyrok Sądu Najwyższego i ogłosił właśnie, że jest za pozostawieniem decyzji w sprawie aborcji lub ochrony życia nienarodzonego prawodawstwu stanowemu.
W poniedziałek 8 kwietnia Donald Trump potwierdził, że chce dać w tej materii poszczególnym stanom amerykańskim wolną rękę. „Stany same podejmą decyzję w drodze głosowania lub na mocy prawa, a może obydwu tych dróg. Jakakolwiek będzie decyzja, musi to być zgodne z prawem” – oznajmił były republikański prezydent w filmiku opublikowanym na swojej platformie Truth Social.
Decentralizację decyzji o legalności lub nie aborcji, podjął SN w czerwcu 2022 roku. Decyzja była możliwa dzięki kilku nominacjom konserwatywnych sędziów właśnie przez Donalda Trumpa. Od tego czasu kilka stanów, zwłaszcza na południu, wprowadziło prawo chroniące życie poczęte.
Przepisy stanowe są różne, od niemal pełnej ochrony życia poczętego, przez ograniczenia czasu aborcji, po legalizowanie zabijania dzieci poczętych niemal do momentu narodzin. Donald Trump w swoim poniedziałkowym filmiku potwierdza, że będą tu występowały różnice i dodaje, że „ostatecznie liczy się wola ludzi”.
Kandydat Republikanów na prezydenta, oskarżył Demokratów, że ci forsują aborcję do ostatnich miesięcy ciąży, a „nawet są za egzekucją niemal już po porodzie”. Uważa jednak, że decydowanie w tych kwestiach nie należy do administracji federalnej.
Źródło: France Info