Strona głównaWiadomościPolskaKolejne ciosy Stanowskiego w "Gazetę Wyborczą". "Po drugiej stronie stoi cymbał. Albo...

Kolejne ciosy Stanowskiego w „Gazetę Wyborczą”. „Po drugiej stronie stoi cymbał. Albo cymbalica” [VIDEO]

-

- Reklama -

To prawdopodobnie jedno z najgorszych wystąpień w branży w ostatnich latach – tak o nagraniu Marii Korcz z „Gazety Wyborczej” mówi Krzysztof Stanowski. Nagranie miało ośmieszyć dziennikarza, ale przyniosło skutek odwrotny od zamierzonego.

Trwa medialna wojna pomiędzy Stanowskim a „Gazetą Wyborczą”. Twórca Kanału Zero nagrał kolejny długi odcinek poświęcony medium Michnika.

- Reklama -

Na początku odnosi się do nagrania red. Korcz z „Wyborczej”, które było odpowiedzią na poprzedni materiał Stanowskiego. „Gazecie Wyborczej” tym nagraniem udała się niemała sztuka. Krytykowali je, naśmiewali się z niego ludzie z różnych, bardzo skrajnych środowisk. Można zaryzykować stwierdzenie, że te skrajne środowiska w żadnym z tematów nie tak były zgodne, jak w negatywnej ocenie nagrania red. Korcz.

Teraz nagranie to na czynniki pierwsze rozłożył Stanowski. Przy okazji zaznacza, że krytyka nie powinna spadać wyłącznie na red. Korcz, bo ktoś musiał cały koncept wymyślić, zaakceptować i wypuścić w świat.

To, co ona mówi, to się nie mieści w głowie. Nie mieści się w głowie, że w redakcji „Gazety Wyborczej” nie zapaliła się czerwona lampka pt. „nie róbmy tego tej dziewczynie”. Tam żadne zdanie nie ma sensu – komentuje Stanowski.

Korcz wciąż nie dowierza, że wpisy Stanowskiego w mediach społecznościowych, na podstawie których na poważnie wysnuła zarzuty wobec dziennikarza, były jedynie żartem. Podkreśliła, że tego typu tłumaczenia, że „to tylko żart” słyszała już setki razy w różnych sytuacjach, więc go nie kupuje. Ma końcu próbowała odgryźć się Stanowskiemu przypominając jego słowa o tym, że skoro żart trzeba tłumaczyć, to znaczy, że był kiepski.

Stanowski odniósł się do tego fragmentu odpowiedzi red. Korcz w następujący sposób. – Jeśli ktoś Ci setki razy mówił, że nie rozumiesz, to może powinnaś się nad sobą zastanowić, może rzeczywiście nie rozumiesz. Faktycznie powiedziałem kiedyś, że kiepski żart trzeba tłumaczyć, ale są dwie możliwości, kiedy musisz tłumaczyć swój żart. Pierwsza jest taka, że jest to żart kiepski, w porządku. Ale jest też druga możliwość. Tłumaczysz żart dlatego, że po drugiej stronie stoi cymbał. Albo cymbalica. I nie rozumie prostego języka – skomentował.

Nie przekonała pani nikogo, absolutnie nikogo. Ten film to jest pani totalna kompromitacja. Podaje pani tweety całkowicie wyrwane z kontekstu. Każdy już sobie spojrzał i złapał się za głowę, jak ona mogła w ogóle to napisać – mówił dalej twórca Kanału Zero i przytoczył wpisy, z których zarzuty zrobiła red. Korcz.

W pierwszym wpisie Stanowski śmiał się z arcybiskupa, który chciał walczyć z ekologią, a w drugim kpił z niskiej kary dla byłego piłkarza, który założył nielegalne składowisko odpadów. Przytoczył także maila, jakiego red. Korcz wysłała do sponsorów Kanału Zero. Wysłane wiadomości określił mianem „obrzydliwości”.

Użyła pani tych argumentów, żeby mnie zohydzić, w ohydnym tekście, który był atakiem na sponsora Kanału Zero za to, że śmiał w ogóle wydać pieniądze u nas (…) Ta kobieta nie rozumie, albo nie chce zrozumieć, prostych tweetów. Dopuszcza się całkowitej manipulacji i nieprawdy tylko po to, żeby komuś zniszczyć biznes. Oczywiście gdzieś na górze jest redaktor, który to wszystko zleca – stwierdza Stanowski.

W dalszej części nagrania Stanowski w równie ostry i zarazem kpiący sposób odnosi się do odpowiedzi red. Piotra Głuchowskiego z „GW”, któremu najbardziej dostało się w pierwszym materiale, a także do wypowiedzi jednego z członków zarządu Agory, który próbował wbić szpilkę Stanowskiemu. Całe nagranie dostępne poniżej.

Najnowsze