W Krakowie zaginął defektoskop, czyli urządzenie, które zawiera wysokoaktywne źródło promieniotwórcze. Polska Agencja Atomistyki opisuje, jak się zachować, w przypadku natknięcia się na przyrząd.
„W nocy z 21 na 22 marca na terenie dzielnicy Nowa Huta w Krakowie firma prowadząca drogowe roboty budowlane (S7) odnotowała zaginięcie aparatu gammagraficznego (defektoskopu), zawierającego wysokoaktywne źródło promieniotwórcze” – poinformował w sobotę Małopolski Urząd Wojewódzki.
Defektoskop to urządzenie o wadze ok. 6-8 kg i rozmiarach ok. 30 cm długości, 20 cm wysokości i 15 cm szerokości.
Dla ułatwienia identyfikacji urządzenia, urząd opublikował zdjęcia defektoskopu w swoich mediach społecznościowych.
❗️W nocy z 21/22.03. na terenie Nowej Huty odnotowano zaginięcie defektoskopu zawierającego wysokoaktywne źródło promieniotwórcze.
Pod żadnym pozorem nie wolno go otwierać i rozcinać!
Więcej:https://t.co/tYiImWX9Gv pic.twitter.com/BoTlisqeyf— Małopolski Urząd Wojewódzki 🇵🇱 (@Malopolski_UW) March 23, 2024
Sprawę za pośrednictwem portalu X skomentował publicysta Łukasz Warzecha, który nie może uwierzyć, że zgubiono coś takiego.
„Co to znaczy „zaginął”? Wyszedł po zakupy i się zgubił czy jak?” – napisał.
Co to znaczy "zaginął"? Wyszedł po zakupy i się zgubił czy jak? https://t.co/nBTCBLpYCw
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) March 24, 2024