W jednym z najnowszych komentarzy, jakie ukazały się na kanale Stanisława Michalkiewicza, publicysta odniósł się m.in. do niedawnej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska w Białym Domu. Przypomniał też o niekorzystnej dla Polski umowie dot. „pomocy” Ukrainie.
– O czym rozmawiano, to my dokładnie nie wiemy, bo to ścisła tajemnica, ale pewnej wskazówki udzielił Donald Tusk, mówiąc, że przy tym stole rozmów w Białym Domu panowała „zdumiewająca jedność poglądów”. Nie dość, że jedność poglądów, to jeszcze zdumiewająca – wskazał Michalkiewicz.
Publicysta stwierdził, że trzeba „to rozebrać z uwagą” i podkreślił, że „język dyplomatyczny nie służy, jak wiadomo, do wyrażania myśli, tylko do ich ukrywania”. – Jeśli po jakichś rozmowach ukazuje się komunikat, że strony wymieniły poglądy, to w przełożeniu z języka dyplomatycznego na język ludzki, oznacza to, że w żadnej sprawie się nie porozumiały – wyjaśnił.
Michalkiewicz począł zastanawiać się, co oznacza sformułowanie użyte przez Tuska. – Ja to sobie tłumaczę tylko w jeden sposób, że po prostu prezydent Józio Biden mówił, a pozostali słuchali i w ten sposób udało się osiągnąć „zdumiewającą jedność poglądów” – ironizował.
Jak zaznaczył, jeden element nie jest jasny, „czy Pan prezydent Duda podczas tych rozmów przedstawił prezydentowi Józiowi Bidenowi swój pomysł, jak się okazało niekonsultowany z rządem żadnego państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego, ani nawet z rządem Donalda Tuska, żeby państwa NATO płaciły nie 2 proc. swojego PKB, tylko 3 proc. swojego PKB na obronność”.
– Co tam uradzono to dokładnie nie wiemy, natomiast wiemy, że rząd amerykański, tzn. prezydent Józio Biden, oświadczył, że pożyczy Polsce 2 mld dolarów na zakup 96 śmigłowców Apache i ok. 1700 pocisków rakietowych – podkreślił publicysta.
– To może być bardzo ładne, ale z drugiej strony jedna wątpliwość się nasuwa – mianowicie, mimo zmiany rządu, nie słychać było, żeby umowa z 2 grudnia 2016 roku na podstawie, której Polska się zobowiązała (…) do nieodpłatnego udostępniania Ukrainie właściwie zasobów całego państwa i mimo zmiany rządu nie słychać było, żeby ktoś tę umowę wypowiedział, żeby ona została anulowana – wskazał.
Michalkiewicz przypomniał, że od września ubiegłego roku Stany Zjednoczone nie mają budżetu i obowiązuje kolejny już budżet tymczasowy, w którym „nie ma ani centa na pomoc dla Ukrainy”. – W sytuacji, kiedy (obowiązuje – przyp. red.) umowa między Polską a Ukrainą (…), to rodzi się podejrzenie, że te 2 mld dolarów pożyczki dla Polski, to jest próba obejścia przez administrację prezydenta Bidena tego bojkotu ze strony kongresmenów partii Republikańskiej – ocenił.
– Polska zaciągnie pożyczkę, Polska będzie ją potem spłacała (…), a tę broń, którą kupi, to przekaże nieodpłatnie Ukrainie. Czekam na jakieś dementi w tej sprawie, bo wątpliwość jest bardzo poważna – podkreślił Michalkiewicz.