Moim celem jest zniszczenie ideologii, która stoi za panem Rafałem Trzaskowskim. Ważne, żeby ten człowiek nigdy nie mógł pokazać się ludziom na oczy – powiedział Janusz Korwin-Mikke w wywiadzie dla TVP 3 Warszawa.
Po kilku latach Korwin-Mikke wrócił do TVP – na razie regionalnej, warszawskiej stacji. W programie „Zawsze na temat” odpowiadał na pytania dotyczące jego pomysłów na Warszawę.
Piekło zamarzło. Po paru dobrych latach zagościłem w TVP. pic.twitter.com/mnknkNTLzm
— Janusz Korwin-Mikke (@JkmMikke) March 13, 2024
Na pytanie, po co w ogóle startuje w wyborach na prezydenta stolicy, Korwin-Mikke odpowiedział: – Moim celem jest zniszczenie ideologii, która stoi za panem Rafałem Trzaskowskim. Ważne, żeby ten człowiek nigdy nie mógł pokazać się ludziom na oczy. Czasy są takie, że ludzkość ogarnia wariactwo. Ludzie wierzyli przez dłuższy czas, że czarownice istnieją i trzeba je palić. Teraz ludzie wierzą, że planeta płonie. Sami wariaci.
Przypomniał, że Trzaskowski podpisał się pod założeniami grupy C40, czyli miast, które dążą do budowy „sprawiedliwych społeczności” poprzez wprowadzenie różnego rodzaju ograniczeń i reżimów. To utopijny lewicowy projekt, który odbiera ludziom liczne wolności w „imię walki z globalnym ociepleniem”. Chodzi m.in. o ograniczanie ruchu samochodowego, spożywania mięsa czy nabiału, ograniczanie zakupu ubrań do trzech sztuk na rok.
Według redaktora prowadzącego wywiad, powyższe założenia to „jedynie zalecenia”, a człowiek ma wybór. Korwin-Mikke się z tym nie zgodził.
– Oni nie chcą, żeby był wybór, tylko żeby był zakaz – na przykład jedzenia mięsa. Niech sobie pan Trzaskowski sam je świerszcze. To nie są zalecenia, oni działają w tym kierunku, żeby ludzie przestali jeść mięso – mówił Korwin-Mikke i wyraził nadzieję, że jeszcze jest czas na powstrzymanie tych „wariactw”.
Korwin-Mikke przyjazny dla kierowców
Powiedział, że jeśli zostanie prezydentem Warszawy, to pierwszą decyzją, jaką podejmie, będzie likwidacja budowy tramwaju na Wilanów. – Zwężają nam jezdnie, ludzie nie mogą jeździć samochodami. Ostatni tramwaj w USA to był rok 1936, ostatni tramwaj w Korei Południowej to rok 1968. W Korei Północnej natomiast, tak jak za Stalina, jeżdżą sobie tramwaje. Tak jak chce Rafał Trzaskowski. Ja muszę zdemaskować tego człowieka, który niszczy moje miasto, który chce je przerobić na miasto-ogród, jak marzyli komuniści – mówił polityk.
Podkreślił, że jest zwolennikiem ruchu samochodowego, bo po prostu samochodem przemieszcza się znacznie szybciej, o ile oczywiście nie ma korków w mieście, które często są wynikiem prowadzonej przez urzędników polityki antysamochodowej.
– Jeśli Trzaskowski obiecuje, że dzięki tramwajowi do Wilanowa, będzie można się dostać do centrum w 25 minut, to samochodem można w 15 minut – przekonywał.
Na pytanie, jak rozładować korki, Korwin-Mikke odpowiedział, że m.in. przez likwidację tramwajów. – Jeżeli zlikwidujemy tramwaje, to powstaną dodatkowe pasy i wtedy korki się rozładują – mówił prezes partii KORWiN.
Redaktor prowadzący pochwalił się, że omija korki w Warszawie, bo ma samochód elektryczny, dzięki czemu może jeździć buspasami. Korwin-Mikke odparł, że buspasy należy zlikwidować. – Gdybyśmy zrobili buspasy dla dorożek, to najszybszym środkiem transportu w mieście stałaby się dorożka – powiedział w swoim stylu.
Zaznaczył, że komunikacji miejskiej by nie likwidował, autobusy mogą pozostać. – Jeżeli są dwa autobusy, to między nimi zmieści się 50 samochodów. Pomiędzy dwoma tramwajami nie zmieści się żaden samochód, bo mamy torowisko wydzielone – mówił. Zaznaczył, że jego hasło na kampanię samorządową brzmi: Warszawa przyjazna kierowcom.
Kolejny atak cenzorów. YouTube usunął kanały „Najwyższego CZASu!”. Sommer zapowiada kroki prawne