Wójtowie gmin znajdujących się przy granicy z Białorusią mówią stanowcze „nie” projektowi, który trafił do Senatu. Twierdzą, że jeśli prawo zostanie przyjęte, będzie to oznaczało śmierć dla ich regionu.
„Przygotowany przez Senat we współpracy z naukowcami, przyrodnikami i prawnikami projekt ustawy rozwiązuje podstawowe problemy ochrony tego unikatowego lasu – kończy z erą eksploatacyjnego modelu zarządzania Puszczą na rzecz jej ochrony i udostępnienia turystycznego w oparciu o markę UNESCO (a nie, jak czasem błędnie informują media, powiększenia Białowieskiego Parku Narodowego)” – można było przeczytać na portalu Ochrona Lasów.
„Celem ustawy jest wprowadzenie zharmonizowanej ochrony Puszczy Białowieskiej jako Obiektu Światowego Dziedzictwa Przyrodniczego UNESCO w rozumieniu Konwencji w sprawie ochrony światowego dziedzictwa kulturalnego i naturalnego (dalej konwencja UNESCO), przyjętej w Paryżu dnia 16 listopada 1972 r. przez Konferencję Generalną Organizacji Narodów Zjednoczonych dla Wychowania, Nauki i Kultury na siedemnastej sesji, Dz.U.1976.32.190, zwanego w ustawie Puszczą Białowieską” – czytamy w uzasadnieniu ustawy na stronie Senatu.
Wójtowie gmin, które przylegają do puszczy i leżą przy granicy z Białorusią, twierdzą, że ustawa jest dla ich regionu śmiertelnie niebezpieczna.
– Nie mieliśmy żadnej wiedzy o tym projekcie – oburza się w rozmowie z „Wprost” wójt Białowieży Albert Litwinowicz. – Gdyby taka ustawa weszła w życie, to nasz region by umarł – stwierdza.
Samorządowcy chcą zatrzymać proces legislacyjny, a w zamian zorganizować referendum, w którym na temat procedowanych zmian wypowiedzieliby się mieszkańcy ich gmin.
Po zapoznaniu się z projektem można stwierdzić, że może on uderzać w turystykę regionu, gospodarkę, a także w interesy myśliwych.
Protestujących wójtów popiera formacja Prawo i Sprawiedliwość.