Strona głównaWiadomościSportClout MMA. Kuriozalny finał i skandal po walce Najmana z Murańskim. Stanowski...

Clout MMA. Kuriozalny finał i skandal po walce Najmana z Murańskim. Stanowski „z ciekawości” zadał jedno pytanie [VIDEO]

-

- Reklama -

Kuriozalny finał walki wieczoru na gali Clout MMA w Łodzi. Jacek Murański potrzebował zaledwie 48 sekund, żeby znokautować Marcina Najmana. Dziennikarz Krzysztof Stanowski „z ciekawości” zadał jedno pytanie.

Clout MMA to założona w 2023 roku organizacja gale typu freak show fight. Występują podczas nich celebryci, influencerzy czy youtuberzy. Dość powiedzieć, że na organizowanej 9 marca gali miało dojść do walki znanej patostreamerki Gohy Magical z Marianną Schreiber, ale ta pierwsza została zatrzymana przez policję.

- Reklama -

Kuriozalny finał walki

Ta walka nie wyjdzie poza pierwszą rundę – zapowiadał Najman i okazały się to słowa prorocze. Po nieco ponad pół minuty Murański trafił Najmana, który złapał się za głowę i padł na „deski”.

Zawodnik pokazywał sędziemu, że podobno został trafiony w oko, ale na niewiele się to zdało. Njaman został wyliczony i na tym kuriozalna „walka” wieczoru, trwająca zaledwie 48 sekund się zakończyła.

Krótkie nagranie nokautu skomentował w mediach społecznościowych Stanowski. „Jaki był kurs i ile postawiono, ile jednakowych kuponów po maksymalnej dozwolonej stawce, zwłaszcza w punktach stacjonarnych? Z ciekawości pytam” – napisał na portalu X.

Skandal po walce

Już kilka minut po kuriozalnym zakończeniu walki Najmana z Murańskim w oktagonie doszło do skandalu. „Jacek Murański wciąż dumny chodził po oktagonie. Klękał, żegnał się, przytulał z żoną. Dalej prowokował pokonanego Marcina Najmana” – czytamy na portalu sport.pl.

Murański miał ochotę zabrać głos, lecz nie było mu to dane, gdyż Arkadiusz „Pan” Pawłowski ogłosił, że „ich czas antenowy już się skończył”. Po ogłoszeniu zwycięstwa Murańskiego puchar miał wręczyć mu Zbigniew Stonoga, ale zwycięzca walki nie chciał go przyjąć. Skończyło się na to, że trofeum przekazał Murańskiemu Sławomir Peszko.

Murański dalej miał jednak ochotę, by zabrać głos, co skończyło się nieudaną próbą wyszarpania mikrofonu. – Chyba się wystraszyli tego, co chciałem powiedzieć. A ja tylko chciałem złożyć wszystkim paniom spóźnione życzenia z okazji Dnia Kobiet i odśpiewać im „Sto lat” – stwierdził w rozmowie z mma.pl Murański.

Źródło:sport.pl/X

Najnowsze