Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz odpowiedział na pomysł wysłania europejskich żołnierzy na Ukrainę. Polityk powiedział, jak zapatruje się na to Warszawa.
Po poniedziałkowym spotkaniu europejskich przywódców w Paryżu prezydent Francji powiedział, że nie ma decyzji o wysłaniu wojsk na Ukrainę, ale nie wykluczył, że takie działania zostaną podjęte w przyszłości.
Głos w sprawie zabrał wówczas także prezydent Polski. – Najbardziej żarliwa dyskusja toczyła się w ogóle wokół kwestii wysłania żołnierzy na Ukrainę. Nie było porozumienia w tej sprawie. Zdania są różne i absolutnie takich decyzji nie ma – mówił Andrzej Duda.
Informację, że takie działania były w ogóle brane pod uwagę, przedstawił mediom premier Słowacji Robert Fico.
Niemiecki kanclerz Olaf Scholz wyjawił z kolei, że na Ukrainie i tak przebywają już żołnierze brytyjscy i francuscy.
Z kolei premier Czech Petr Fiala wyjawił mediom, kto w ogóle wpadł na pomysł, by europejskich żołnierzy na Ukrainę wysyłać.
Czytaj więcej: To ten polityk chciał wysłać żołnierzy na Ukrainę. Premier Czech ujawnia nazwisko
Do sprawy odniósł się już szef polskiego MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Polityk zapewnił w Polsat News, że Polska nie wyśle swoich żołnierzy na Ukrainę.
– Nie mamy takich planów i zamiarów i to jasno mówimy, nie od dzisiaj. Nie ma takich planów również NATO, chciałem to jasno podkreślić – powiedział.
Wicepremier zaznaczył, że sam pomysł to nie inicjatywa NATO, tylko Francji. Polityk powiedział, że przekazywanie sprzętu i szkolenie ukraińskich żołnierzy to odpowiedni sposób na wspieranie broniącej się Ukrainy.
– W Polsce w Bydgoszczy powstaje centrum Ukraina-NATO, szkolenie, analiza, trening. To jest pierwsze tego typu wydarzenie. To zmiana rządu pomogła, żeby to w Polsce powstało – powiedział szef ludowców.
W Polsce obecnie szkoli się 1/3 wszystkich ukraińskich żołnierzy.