Strona głównaWiadomościPolskaMarsz przeciw paktowi migracyjnemu. Braun i Korwin-Mikke na scenie. "To jest normalny...

Marsz przeciw paktowi migracyjnemu. Braun i Korwin-Mikke na scenie. „To jest normalny targ niewolników” [FOTO/VIDEO]

-

- Reklama -

W sobotę w Warszawie w samo południe odbył się „Marsz Stop Inwazji Imigrantów. Stop dla pakietu migracyjnego UE”. Wydarzenie zorganizowała Konfederacja Korony Polskiej. Przemawiali m.in. poseł Grzegorz Braun oraz Janusz Korwin-Mikke.

Braun podkreślił, że „tematem wiodącym (…) jest spraw imigracji, czyli rozpuszczania narodu polskiego, czynienia z narodu polskiego roztwór coraz cieńszy, coraz mniej zdolny do zachowania własnej charakterystyki cywilizacyjnej”.

- Reklama -

– Bo po co nam naród polski, suwerenny w niepodległym państwie? Po to żeby służył – Bogu i ludziom. Uwaga, ludziom nie tylko Polakom – stwierdził poseł Konfederacji.

Polska jest potrzebna światu – nie bójmy się tego sformułowania, Polska jest potrzebna światu i ludzkości, ale właśnie z zachowaniem własnej charakterystyki cywilizacyjnej. Po to, żeby mogła być punktem odniesienia, po to, żeby mogła być ostoją, po to, żeby – uwaga – mogła być również miejscem schronienia, źródłem pomocy. Ale nie będzie tym źródłem, nie będzie tą ostoją, jeżeli roztopi się, jeśli dopuścimy do tego, żeby się rozpuściła w jakichś (…) kwasach żrących, które chcą zniszczenia tego wszystkiego, co jest dla nas tak drogie, tak święte (…) – mówił lider Konfederacji Korony Polskiej.

Dobre i złe wiadomości. Złe takie, że sprawy naprawdę zaszły już bardzo daleko, ponieważ to nie ciśnienie zewnętrzne, to nie robota zaborców, okupantów, to nie tylko wraża inwazja z zewnątrz, to robota rządu warszawskiego, to robota parlamentu warszawskiego, to robota prezydenta belwederskiego. To oni walczą dzisiaj z narodem polskim i chcą zrobić z narodu polskiego naród drugiej, trzeciej kolejności odśnieżania we własnym kraju – ocenił.

Głos ze sceny zabrał także Janusz Korwin-Mikke. – Były kraje, które prowadziły normalną imigrację. Kto przyjeżdżał do Ameryki, to przyjeżdżał. Wiedział, że tam jest normalny kraj, normalna wolność, normalnie można żyć bez biurokracji i że przyjeżdża sam na własną odpowiedzialność i nikt mu nie da żadnego zasiłku. I tacy ludzie budowali Amerykę – wskazał nestor ruchu wolnościowego.

– Ale nawet w konfederacji rząd nie mówił plantatorom, czy mają sprowadzać murzynów z Kongo, z Gabonu, czy z Nigerii. To była sprawa indywidualna – podkreślił.

– Natomiast dzisiaj model imigracji jest kompletnie inny. Imigranci przyjeżdżają, pakowani są w pęczki – 16 tys. z Nepalu, 12 tys. z Filipin, 32 tys. z Nigerii – i to jest ustalone przez rząd. Przyjeżdżają, mają obiecane, że są w ustroju, w którym wolności gospodarczej jest mniej niż w Niemczech hitlerowskich, ale za to mają zasiłki obiecane. I do takiego kraju oni tutaj przyjeżdżają. Czy to jest normalna imigracja? Nie – stwierdził Korwin-Mikke.

Wskazał, że „ona jest absolutnie nienormalna”. – Na to wszystko się nakłada Unia (Europejska), która z kolei dzieli między państwa poszczególne kontyngenty. No to jest normalny targ niewolników. I my mamy w tym brać udział? Odpowiedź brzmi prosto: Nie – dodał.

Najnowsze