W Brukseli przed Parlamentem Europejskim trwa w czwartek od rana duży protest rolników. Do miasta wjechało ponad 1000 ciągników belgijskich, które zablokowały Plac Luksemburski przed europarlamentem i drogi dojazdowe. Na godz. 10 w pobliskim budynku Rady Europejskiej zaplanowano początek unijnego szczytu.
Ciągniki rolnicze pojawiły się przed PE w środę wieczorem. Wcześniej teren wokół europarlamentu został ogrodzony zasiekami, na miejscu jest sporo policji.
Do Brukseli przyjechali głównie rolnicy belgijscy, ale są też francuscy, włoscy, hiszpańscy i irlandzcy. Protestują m.in. przeciwko polityce i regulacjom UE dotyczącym rolnictwa oraz importowi produktów rolniczych z innych krajów.
„Powstrzymajmy to szaleństwo”, „Wasz import, nasza klęska”, „To nie jest Europa, której chcemy” – takie hasła można przeczytać na maszynach rolniczych stojących na brukselskich ulicach.
Agencja Belga wskazuje, że kulminacją niezadowolenia wśród rolników był Europejski Zielony Ład, którego celem jest uczynienie Europy „neutralną” pod względem emisji dwutlenku węgla do 2050 roku oraz ustawa o przywracaniu przyrody, która ma na celu „poprawę różnorodności biologicznej” w ekosystemach rolniczych. Te regulacje nałożyły na europejskie rolnictwo nowe wymagania i obciążenia.
„Jednocześnie zmiany klimatyczne stanowią coraz większe wyzwanie dla rolników. W Belgii i Holandii wymogi dotyczące emisji azotu i jakości wody wprawiają rolników w rozpacz. Hiszpańscy rolnicy zmagają się z przedłużającą się suszą, która poważnie ogranicza zużycie wody na ich polach. W Niemczech rolnicy blokują autostrady od początku stycznia, częściowo w ramach protestu przeciwko zniesieniu dopłat do oleju napędowego” – przypomina Belga.