Marszałek Sejmu Szymon Hołownia na najbliższym posiedzeniu izby nie chce widzieć ułaskawionych przez prezydenta Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Po telenoweli więziennej, czeka nas telenowela mandatowa, tzn. będziemy świadkami wałkowania na okrągło tego, czy Kamiński i Wąsik posłami są czy może nie są.
Konferencję prasową w tej sprawie zorganizował marszałek Sejmu. Hołownia jednoznacznie stwierdził, że Kamiński i Wąsik posłami już nie są i jeśli chcą przychodzić do Sejmu, to muszą sobie wyrobić albo przepustkę, tak jak inni goście, albo legitymację byłego posła.
– Panowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik nie są posłami na Sejm RP. Wynika to nie z postanowienia marszałka, nie z decyzji tej czy innej Izby Sądu Najwyższego, tylko wynika wprost z wyroku w sprawie karnej, który wydał Sąd Okręgowy w Warszawie 20 grudnia ub.r. Stoję na stanowisku – mam nadzieję, że nie tylko ja – że w Polsce nie może być równych i równiejszych wobec prawa – oświadczył Hołownia.
Jak dodał, „to prawo jasno stwierdza, o tym mówi art. 99 konstytucji: jest wyrok, nie ma mandatu”. – I co do tego żadnej dyskusji nie będziemy toczyć i nie przewidujemy. To jest kwestia elementarnej równości wszystkich wobec prawa – oświadczył marszałek Sejmu.
– To zrozumiałe, że Straż Marszałkowska wie, że (Kamiński i Wąsik) nie powinni znajdować się na sali obrad, i zakładam, że na tej sali się nie znajdą. Mają jako byli posłowie prawo – zachęcam, by z niego skorzystali – do wyrobienia sobie takiej legitymacji byłego posła i senatora, która bez konieczności odwiedzania Biura Przepustek pozwala wchodzić na teren Sejmu, na teren parlamentu – wskazał Hołownia.
Jak mówił, odnotował „z przykrością” zapowiedzi medialne, że „będzie próba sił, że ktoś będzie próbował wprowadzać byłych posłów 'na masę’, że będą otoczeni jakąś grupą, że będzie jakaś próba szturmu drzwi, sali”.
Wskazał, że „aby ostudzić emocje” zamierza zarekomendować prezydium Sejmu, by na najbliższe posiedzenie Sejmu – w czwartek i piątek – nie wydawać Kamińskiemu i Wąsikowi przepustek jednodniowych do Sejmu.
– Straż Marszałkowska nie będzie nikogo bić, nie będzie za nikim biegać. Straż Marszałkowska to są poważni, odpowiedzialni ludzie, dbający o nasze bezpieczeństwo. Oni mają jasne zadanie, jasno wytyczone misje i wiedzą, co mają robić, ja ich tego nie będę uczył. Zapewniam, że się tu nikt z nikim szarpał nie będzie, nie dopuścimy do tego – mówił.
– Natomiast jeżeli miałoby się zdarzyć, że panowie mimo wszystko w jakiś sposób przenikną na salę obrad, to się będziemy zastanawiać, co z tym dalej robić – powiedział Hołownia.