Strona głównaWiadomościBiznes"Epicki flip" Zaorskiego. Kolejny zwrot z sprawie. Sąd zakazał, spekulant kontruje

„Epicki flip” Zaorskiego. Kolejny zwrot z sprawie. Sąd zakazał, spekulant kontruje

-

- Reklama -

Rafał Zaorski, znany spekulant giełdowy i inwestor w sztuczną inteligencję, postanowił sprzedać swój luksusowy apartament w warszawskim wieżowcu Złota 44 w nietypowy sposób. Podzielił go na 20 tysięcy udziałów, które oferuje za 5 tysięcy złotych każdy. Twierdzi, że to eksperyment społeczny, który ma na celu sprawdzić, jak ludzie będą się zachowywać w takim wspólnym lokalu. Jego sąsiedzi nie są jednak zachwyceni tym pomysłem i próbują zablokować sprzedaż mieszkania. Sąd właśnie przyznał im rację, na co odpowiedział Zaorski.

Apartament wart 100 milionów złotych?

Zaorski kupił apartament numer 504 w czerwcu 2022 roku za 22,9 miliona złotych. To ostatni lokal, który można było nabyć bezpośrednio od dewelopera. Mieszkanie ma 480 metrów kwadratowych i zajmuje całe piętro budynku. Pod koniec 2023 roku ogłosił, że wystawia apartament na sprzedaż w ramach projektu “Epicki Flip”.

- Reklama -

Chce sprzedać mieszkanie w kawałkach, tak aby każdy mógł stać się jego właścicielem. Każdy udział ma kosztować 5 tysięcy złotych i dawać prawo do przebywania w apartamencie przez określony czas. Zaorski twierdzi, że to nie jest zwykła transakcja, ale eksperyment społeczny.

Jak to w przypadku niestandardowych pomysłów bywa, nie wszyscy są pod wrażeniem. Wiele osób twierdzi, że nie o żaden eksperyment społeczny chodzi, tylko po prostu o sprzedaż apartamentu z grubą przebitką, a jednego kupca za taką kwotę by nie znalazł.

Jeśli jednak znajdą się tysiące osób gotowe wyłożyć po 5 tys. zł lub wielokrotność tej sumy za możliwość bycia właścicielami kawałka luksusowego apartamentu, to oczywiście ich sprawa, a w zarabianiu nie ma nic złego.

Sąd zakazał sprzedaży mieszkania w sposób, jaki wymyślił Zaorski

Największym sprzeciwem wobec planów Zaorskiego wykazali się jego sąsiedzi z budynku Złota 44. Wspólnota mieszkaniowa nieruchomości wystąpiła do sądu z wnioskiem o zabezpieczenie roszczenia o zezwolenie na dokonanie sprzedaży mieszkania Zaorskiego w trybie przymusowym, na zasadzie licytacji.

Wspólnota twierdzi, że Zaorski narusza porządek domowy i zagraża bezpieczeństwu budynku. Podkreśliła, że nie ma możliwości, aby wszyscy właściciele korzystali z apartamentu „przy uwzględnieniu powszechnie obowiązujących przepisów prawa dotyczących chociażby bezpieczeństwa pożarowego”.

Wspólnota zwróciła się do sądu z prośbą o ustanowienie zakazu zbywania lub obciążania mieszkania Zaorskiego na czas trwania postępowania. Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił wniosek wspólnoty i wydał postanowienie o zabezpieczeniu roszczenia. Zakaz został ujawniony w księdze wieczystej, co wyłącza możliwość sprzedaży udziałów w mieszkaniu na obecnym etapie.

Zaorski: Czy właściciel ma prawo do korzystania ze swojej własności?

Zaorski poinformował, że ma już ponad 7 tysięcy zapisów na ponad 56 tysięcy udziałów. Podkreśla, że nie robi nic nielegalnego i nie łamie żadnych przepisów.

Pomimo waszej chęci zakupu apartamentu, nie mogę wam go sprzedać. Od tego momentu powstają moje roszczenia w stosunku do wspólnoty o utracone korzyści wynikające z zablokowania tej transakcji. Rozpoczynamy batalię sądową o to, czy właściciel ma prawo do korzystania ze swojej własności zgodnie z kodeksem cywilnym i konstytucją, czy jego prawa są w Polsce chronione czy nie. O to też chodziło w tym eksperymencie – mówi w specjalnym nagraniu opublikowanym na tę okoliczność Zaorski.

Zapowiada, że umowę o sprzedaż zamienia na umowę o użyczenie i od 1 lutego wszyscy do tego uprawnieni będą mogli z apartamentu korzystać.

Najnowsze