Na kanale Stanisława Michalkiewicza pojawiła się seria pytań i odpowiedzi. Publicysta odniósł się m.in. do stwierdzenia, że „Mentzen nie kuca przed Żydami”.
Odniósł się do komentarza i pytania widza, który prosił, by „nie wprowadzać słuchaczy w błąd”. „Mentzen nie kuca przed Żydami, w jednym z wywiadów nazwał on Izrael państwem zbójeckim. Fakt, że potępił wyczyn Brauna nie świadczy, że od razu kuca przed Żydami. Stwierdził na przykład, że gdyby to od niego to zależało, to usunąłby ten żydowski świecznik z Sejmu. Proszę to wziąć pod uwagę”.
– Biorę to pod uwagę, ale to, że pan Sławomir Mentzen w jednym z wywiadów nazwał Izrael państwem zbójeckim, nawet jeśli tak rzeczywiście było, to jak w praktyce się okazało, kucnął przed Żydami, bo jednak pana posła Brauna potępił, tak jak cała ta sejmowa zgraja – stwierdził Michalkiewicz.
– Które zachowanie pana Sławomira Mentzena bardziej zasługuje na uwagę, bardziej jest miarodajne? Czy to, co on mówi, czy to, co on robi? Moim zdaniem to, co on robi – dodał.
– Powinien pójść tam, wziąć ten świecznik i go wynieść, to od niego by zależało. Ale nie zrobił tego, tylko mówi, że gdyby to od niego zależało, to by wyniósł. Ale nie wyniósł – zauważył.
– Natomiast poseł Braun poszedł z gaśnicą i zgasił ten świecznik chanukowy. Coś zrobił. Pan Sławomir Menzten raczej tylko mówi, a jak przychodzi co do czego, to raczej nie ośmiela się Żydom sprzeciwiać – skwitował.
Dalej widz napisał: „stwierdził Pan również, że Bosak wahał się czy nie wziąć udziału w ponownym zapalaniu świec chanukowych. To nieprawda, od razu stanowczo odmówił”.
– No nie wiem, czy od razu stanowczo odmówił, bo tam goniła go pani Justyna Dobrosz-Oracz, chcąc uzyskać jakąś deklarację, ale nie mogła go dogonić. Więc może odmówił, ale nie od razu – przypomniał.
Dalej internauta apelował o „trochę obiektywizmu i umiaru Panie kochany. Rozumiem, że pańskie bożyszcze JKM zraził się do duetu Mentzen – Bosak, no ale bez przesady”.
„Teraz pytanie, czemu wybiera się na podbój Parlamentu Europejskiego z człowiekiem, który nie dostał się do Sejmu?” – dodał. „Ludzie już nie chcą JKM. Pokazali to w październiku 2023 roku” – stwierdził.
– Widzę, że porwałem się na dwa autorytety, Sławomira Mentzena i pana Bosaka. Ja pana Bosaka bardzo cenię, nawet powiem, że wyżej go cenię, niż pana Mentzena, bo pan Mentzen zdaje się, że coraz bardziej dostaje się pod wpływy pana posła Wiplera, który wprawdzie nie ma – o ile mi wiadomo – żadnej funkcji ważnej w Konfederacji, ale zachowuje się tak jakby był jej przewodniczącym. Trochę mnie to niepokoi – przyznał Michalkiewicz.
– Ja bardzo cenię pana Bosaka, zresztą wielokrotnie dawałem temu wyraz, podobnie Grzegorza Brauna bardzo cenię. Nie wiem na ile pan Mentzen ulega wpływom pana posła Wiplera, który wydaje mi się, że jest złym duchem Konfederacji, a na ile mówi własnym głosem, bo czasami mam wątpliwości – skwitował.