Strona głównaWiadomościPolskaFrancuzi o mediach publicznych w Polsce

Francuzi o mediach publicznych w Polsce

-

- Reklama -

AFP, a za nią francuskie media zauważyły, że polskie media publiczne zostały „postawione w stan likwidacji w celu… ułatwienia ich restrukturyzacji”. Relacje z Polski nie ukrywają też specjalnie sympatii dla nowej ekipy rządzącej.

„Nowy polski Minister Kultury ogłosił w środę wieczorem, że media publiczne uważane za awangardę byłego populistycznego rządu zostały postawione w stan „likwidacji”. Bartłomiej Sienkiewicz motywował swoją decyzję w szczególności chęcią „zapewnienia funkcjonowania i restrukturyzacji” publicznego radia i telewizji oraz polskiej agencji prasowej PAP oraz „uniknięcia zwolnień pracowników” tych spółek – stwierdza AFP powołując się na komunikat prasowy ministra na X.

„Stan likwidacji może zostać w każdej chwili uchylony przez właściciela”, którym jest państwo – napisał Bartłomiej Sienkiewicz. Wyjaśnia się, że „decyzja ministra następuje po decyzji polskiego prezydenta Andrzeja Dudy, sojusznika odsuniętych od władzy populistycznych nacjonalistów, o zawetowaniu przyznania dotacji tym mediom, których kadrę kierowniczą właśnie zmienił nowy prorządowy prezes”.

Francuskie media podają, że „tuż po dymisji prezesów, zawieszono nadawanie publicznego kanału informacyjnego TVP”, a „odsunięci od władzy po październikowych wyborach legislacyjnych populiści protestują przeciwko tym decyzjom, które uważają za ‘atak na wolność mediów’”.

Francuz dowie się jeszcze, że „w ciągu ośmiu lat sprawowania władzy przez populistyczną partię nacjonalistów, media publiczne stały się prawdziwą tubą rządu w Polsce”, a „organizacja Reporterzy bez Granic (RSF) w swoim raporcie za 2020 rok podkreślała, że ‘w (polskich) mediach publicznych nadal królują wypowiedzi stronnicze i nawoływanie do nienawiści, które przekształciły się w tubę propagandy rządowej’”.

Lewicowy dziennik „Liberation” pisze już o „depisizacji” mediów. To „trudny manewr, który pozwala ocenić skalę wyzwań stojących przed liberałami”. Jego zdaniem, Tusk sięgnął do praworządnych „reform bez konieczności uciekania się do tych samych metod”, co poprzednicy. „Kilka dni po objęciu władzy koalicja pod wodzą Donalda Tuska zamierza przywrócić niezależność mediów publicznych, regularnie oskarżanych o bycie sforą propagandową byłego populistycznego rządu nacjonalistycznego” – dodaje dziennik.

W sumie takie „etykietowanie” to nic nowego. Na Zachodzie nie bawią się w niuanse, nie ma słowa o łamaniu prawa przez nową ekipę, czy o tym, że większość mainstreamowych mediów w Polsce wspierała jednak obóz lewicowo-liberalny. PiS jak zwykle zostaje obsadzony w roli „złego luda”, czyli „populistycznych nacjonalistów”. Czarno-białe schematy, których poprzednia ekipa nigdy nie przełamała.

Źródło: AFP/ Le Figaro

Najnowsze