Stosunki między Iranem a Rosją zacieśniają się coraz bardziej. Wiadomo o nich niewiele, bo obie strony starają się, by jak najmniej informacji przeniknęło do mediów. Wszystkie zawierane przez nich porozumienia są zaopatrywane w klauzule, że ich treść nie może zostać podana do publicznej wiadomości bez zgody drugiej. Obserwatorzy spekulują, domyślając się tylko, czego dotyczą. Tajemnicą jest też owiana ostatnia wizyta prezydenta Iranu Ebrahima Ra‘isi na Kremlu i jego rozmowa z Władymirem Putinem. Wiadomo tylko, że trwała pięć godzin, była toczona w wąskim kręgu przy drzwiach zamkniętych, z góry też poinformowano media, że po spotkaniu nie zostanie ogłoszony żaden komunikat.
Iran i Rosja zbliżają się coraz bardziej. Zdaniem obserwatorów powód jest jeden. Oba kraje są objęte międzynarodowymi sankcjami i szukają partnerów, z którymi będą mogły poprawić swoje położenie zarówno polityczne, jak i gospodarcze. Iran jest dla Rosji partnerem trudnym, ale przewidywalnym. Dotychczas rosyjscy eksperci mieli pretensje do Kremla, że ten w kontaktach z Teheranem ogranicza się tylko do deklaracji i nie konsumuje zawartych porozumień. Obecnie co prawda współpraca gospodarcza między obydwoma krajami nabiera tempa, ale w tym roku zamknie się kwotą 5 mld USD. Dla przykładu wymiana handlowa między Rosją a Turcją wynosi 62 mld USD. Jest więc ponad dziesięciokrotnie większa! Turcja jest ponadto członkiem NATO, a Iran nie. Do Teheranu Moskwie powinno więc być bliżej niż do Ankary. Obecnie zaczyna to się jednak zmieniać. W trakcie wizyty irańskiego przywódcy na Kremlu miał on rozmawiać z Putinem nie tylko o kwestii Gazy i prowadzonej w niej przez Izrael interwencji, ale o nowym otwarciu we współpracy w wielu dziedzinach od wysokich technologii po naukę i obronność.
Spotkanie Putina z Ebrahimem Ra’isi było niejako przedłużeniem konsultacji, jakie rosyjski prezydent przeprowadził wcześniej w Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Sugerują one wyraźnie, że Rosja umacnia swoją pozycję w regionie i znakomicie wykorzystuje do tego konflikt w Gazie. Nie da się także wykluczyć, że Putin pełnił też rolę pośrednika między Arabią Saudyjską i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi a Iranem. Być może Putin usiłuje wzmocnić antyizraelską, nieformalną koalicję, by wzmocnić w niej pozycję Iranu.
Jak podnieść ceny ropy?
Iran jest bowiem oskarżany przez Tel Awiw o wspieranie Hamasu i pomoc w przygotowaniu przez tę organizację ataku na Izrael. Moskwa może się obawiać, że w odwecie ten spowoduje konflikt z nim i jej południowa flanka może być zagrożona. Być może Kreml chciał wysłać sygnał, że każdy, kto zaatakuje Iran, będzie miał do czynienia ze zwartą koalicją. Coś z tego musi być na rzeczy, bo wizyta Ra’isiego u Putina i ich wielogodzinne rozmowy rozwścieczyły Izrael. Premier Binjamin Netanjahu miał przerwać posiedzenie swego gabinetu, by zadzwonić do Putina. Według nieoficjalnych komentarzy miał on bardzo krytycznie odnosić się do zapowiedzi rozszerzenia współpracy Moskwy z Teheranem. Miał on ostrzec Putina, że ta współpraca może wydać bardzo niebezpieczne owoce. Netanjahu miał też wyrazić swoje niezadowolenie ze stanowiska Rosji w odniesieniu do Izraela i jego działań w strefie Gazy. W opinii komentatorów stosunki izraelsko-rosyjskie znacząco się pogorszyły i to nie od konfliktu w Gazie, ale od początku wojny na Ukrainie. Rosyjskie służby specjalne, a zwłaszcza kontrwywiad, oskarżają Izrael, że ten pomimo oficjalnych deklaracji nieoficjalnie wspiera Kijów.
W obecnej rozgrywce dla Moskwy stosunki z Iranem i krajami arabskimi są z pewnością ważniejsze niż z Izraelem. Przy pomocy Iranu i krajów arabskich Rosja może wpływać na ceny ropy naftowej, której sprzedaż ma dla niej żywotne znaczenie. W tym zakresie oba kraje od dawna współpracują. Działając w duecie, mogą one osiągnąć o wiele więcej.
Budowa dróg kolejowych i nie tylko
Z kontrolowanych przecieków można wnosić, że Putin i Ra’isi chcą osiągnąć zwiększenie wymiany handlowej między Rosją a Iranem poprzez zawarcie porozumienia o utworzenie strefy wolnego handlu między Iranem a Euroazjatyckim Związkiem Gospodarczym. Szczegóły porozumienia z misją związku przebywającą w Iranie są w tej chwili dopinane. Dzięki poparciu Rosji Iran od 1 stycznia 2024 r. zostanie też przyjęty do BRICS. Oprócz niego do organizacji tej w tym samym czasie będą przyjęte Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt i Etiopia. Teheran liczy, że dzięki BRICS sankcje nałożone na niego przez Zachód w związku z realizowaniem przez niego programu atomowego nie będą tak dokuczliwe.
Współpracę gospodarczą między Rosją a Iranem ma też zdynamizować stworzenie korytarza transportowego Północ-Południe, łączącego Rosję i kraje Centralnej Azji z basenem Zatoki Perskiej i Oceanem Indyjskim. Do tej pory obie strony tylko mówiły o projekcie. Obecnie mają przystąpić do konkretnych działań. Do realizacji projektu mają przystąpić wszystkie przykaspijskie kraje. Magistrala ma mieć też dwie nitki kolejowe, biegnące po obu stronach Morza Kaspijskiego. Iran poprzez Turkmenistan chce też kupować gaz dla potrzeb swoich północnych prowincji, a następnie odpowiednią ilość błękitnego paliwa oddawać Rosji ze złóż na południu kraju, by mogła go wyeksportować dla swych partnerów handlowych.
Iran nasili też z Rosją współpracę wojskową. Jest ona objęta najściślejszą tajemnicą. Wiadomo tylko, że już zostało zawarte porozumienie o sprzedaży Teheranowi przez Moskwę najnowszych myśliwców piątego pokolenia Su-35, uderzeniowych helikopterów Mi-28 i szkolno-bojowych samolotów Jak-130. Obie strony nie podały jednak, ile samolotów i helikopterów nabył Iran, a także, ile za to zapłacił.
Minister Spraw Zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow ujawnił też, że na deprecyzującym finale znajduje się globalne porozumienie regulujące wszystkie kwestie między obydwoma krajami na długą perspektywę. Wynika z tego, ze oba kraje mogą stać się sojusznikami w wielu kwestiach nie tylko de facto, ale i de iure. Nie będzie to raczej porozumienie tylko o strategicznym partnerstwie.