Strona głównaOpinieUsuwanie świętych. Cejrowski: To symboliczne odejście

Usuwanie świętych. Cejrowski: To symboliczne odejście

-

- Reklama -

Ze stolicy Katalonii, Barcelony, usuwane są nazwy ulic, którym patronują katoliccy święci. Nowymi patronkami zostają działaczki feministyczne. Podróżnik Wojciech Cejrowski skomentował to w programie „Antysystem”, który prowadzi z redaktorem naczelny DoRzeczy.pl Pawłem Lisickim.

Władze Barcelony, stolicy autonomicznej Katalonii, która należy do Królestwa Hiszpanii, podjęły kontrowersyjną decyzją o zmianie nazw kilku ulic.

Do tej pory nosiły one nazwy na cześć patronujących im świętych: Rafała, Magdaleny, Agaty oraz Róży.

Teraz władze, tłumacząc się przekształcaniem przestrzeni publicznej w bardziej inkluzywne i świeckie miejsce, zdecydowały, że ulica Świętego Rafała zostanie przemianowana na ulicę działaczki feministycznej Marii Casas Miry, Świętej Magdaleny na Magdaleny E. Blanc, św. Róży na Rosie Puig-rodon Pla, a Świętej Agaty na Agaty Badia Puig-rodon.

Zmiany, które wprowadzają barcelońskie władze, skomentowali w programie „Antysystem” DoRzeczy Wojciech Cejrowski i Paweł Lisicki.

– Nie podoba mi się to, ale Hiszpania odchodzi od katolicyzmu. To symboliczne odejście, tak jak my odchodziliśmy od komunizmu, gdy dekomunizowaliśmy przestrzeń publiczną. Moim zdaniem w Barcelonie nikogo, poza skrajnymi lewakami, nie drażni ulica św. Rafała, bo jest tam 150 lat w tym miejscu. Młode pokolenie Hiszpanów nie chodzi do Kościoła, więc ich to nie kręci. Kręci to grupę bolszewików, którzy walczą z Kościołem. Wierzą w Boga tak mocno, że chcą go wyczyścić, bo inaczej byłby im obojętny – powiedział słynny podróżnik z Kociewia.

– Z jednej strony są osobistymi wrogami Pana Boga, ale z drugiej strony uważają, że trzeba się pozbyć starej świadomości hiszpańskiej, a metodą na to jest zmiana słów. To ten sam mechanizm, który pierwszy raz pojawił się podczas rewolucji francuskiej, gdy zmieniono np. kalendarz, usunięto wszystkie imiona świętych. Kilkadziesiąt lat temu Hiszpania była uznawana za jeden z najbardziej katolickich krajów, ale teraz realnie katolików tam prawie nie ma – stwierdził z kolei publicysta DoRzeczy.

Najnowsze